Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maria Rodziewiczówna, popularna powieściopisarka

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Obchody 45-lecia działalności literackiej Marii Rodziewiczówny (trzecia z lewej, z kwiatami) w 1927 roku.
Obchody 45-lecia działalności literackiej Marii Rodziewiczówny (trzecia z lewej, z kwiatami) w 1927 roku. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Rodziewiczówna podkreślała w swoich utworach polskość i gorący patriotyzm, kultywowanie tradycji narodowych oraz głęboką katolicką religijność.

Była jedną z najbardziej popularnych powieściopisarek polskich jeszcze przed odrodzeniem się Rzeczypospolitej. Zawsze i wszędzie podkreślała swoją polskość i potrzebę starań o zachowanie narodowego dziedzictwa. Dlatego w szczególny sposób ceniona była w kręgach narodowych, ziemiańskich i religijnych.

Na początek „Dewajtis”

Maria Rodziewiczówna zadebiutowała nowelkami już jako 18-latka. W wieku 22 lat wygrała konkurs na powieść ogłoszony przez tygodnik „Świt”. Sławę przyniósł jej dopiero jednak „Dewajtis” (1889), barwna powieść o życiu na polskich kresach. W tym samym roku napisała utwór „Między ustami a brzegiem pucharu”, którego akcja rozgrywała się w Berlinie, gdzie zgermanizowany Polak dzięki miłości do dziewczyny, niezłomnej strażniczki polskich tradycji narodowych, „nawrócił się”.

W sumie Rodziewiczówna stworzyła ponad 30 powieści i zbiorów nowel. Zdobyły one ogromną popularność, a pisarce przyniosły sławę. W jej utworach zaczytywała się znaczna część społeczeństwa, szczególnie panie. W latach 30. Rodziewiczówna zaprzestała pisania i zajęła się działalnością społeczną, otoczona życzliwością i gorąco oklaskiwana, gdziekolwiek się pojawiła.

Ze sceny teatru

Do Bydgoszczy powieściopisarka przyjechała tylko raz, w okresie, kiedy była u szczytu sławy, 4 czerwca 1926 roku, by nazajutrz wygłosić w sali Teatru Miejskiego odczyt, z którego dochód postanowiła przeznaczyć na cel dobroczynny.

Pisarka była entuzjastycznie przyjmowana. „Dzieła tej autorki szczególnie kochane są przez młodzież, w duszach której umiała przez szereg lat budzić zapał do wszystkiego, co szlachetne i piękne, a w latach niewoli podtrzymywała miłość do Ojczyzny i wiarę w jej odrodzenie - pisał, zapowiadając spotkanie z Rodziewiczówną „Dziennik Bydgoski”. - Niech teraz ci wszyscy, co czerpali i czerpią otuchę z kryształowego zdroju natchnienia tej wielkiej miłośniczki prawdy i dobra, pośpieszą Ją usłyszeć, aby w ciężkich chwilach obecnych przeżyć, nabrać odwagi i wiary w lepsze jutro”.

W piątek pisarkę na dworcu kolejowym Bydgoszcz Główna powitała delegacja organizacji kobiecych działających w Bydgoszczy, a następnie autorka „Dewajtisa” złożyła kwiaty przez grobem Nieznanego Powstańca Wielkopolskiego przy ul. Bernardyńskiej. Następnego dnia Maria Rodziewiczówna przed południem zwiedziła miasto, a o godz. 17 zasiadła na scenie Teatru Miejskiego, wypełnionego po brzegi publicznością.

Pisarkę „imieniem Bydgoszczy” przywitała doktorowa Jaworowiczowa, po której obszernym przemówieniu sala długo wiwatowała na cześć gościa. Rodziewiczówna odwdzięczyła się donośnym „Wielkopolsce cześć!” jako wyraz uznania za prorządową postawę bydgoszczan w czasie niedawnych wypadków majowych w Warszawie podczas obalania rządu przez Józefa Piłsudskiego.

Zamiast planowanego odczytu nt. literatury polskiej, Maria Rodziewiczówna w Bydgoszczy postanowiła przeczytać świeżo napisaną nowelkę o Annie Bouffałowej na tle doli i niedoli Polaków na kresach wschodnich podczas inwazji bolszewickiej w 1920 r.

Wieczorem pisarka podjęta została przez Towarzystwo Ziemianek Bydgoskich w gmachu starostwa przy ul. Słowackiego. 6 czerwca 1926 r. rano miało miejsce tłumne pożegnanie gościa na dworcu kolejowym. Kiedy pisarka zajęła już miejsce w pociągu odjeżdżającym do Warszawy, kilkusetosobowy tłum odprowadzających najpierw zgodnie skandował „Nasza wielka Polka niech żyje”, potem odśpiewał głośno „Rotę”, a gdy pociąg ruszył, „Mazurka Dąbrowskiego”.

Teczka osobowa

Maria Rodziewiczówna

- Popularna w I połowie XX wieku powieściopisarka, autorka książek budzących poczucie dumy z bycia Polakiem.

Rodziewiczówna przyszła na świat w rodzinie zesłańców syberyjskich. Do 7 roku życia wychowywała się u rodziny. W 1871 roku, kiedy rodzice wrócili z Sybiru, zamieszkała w Warszawie. Potem osiadła w majątku Hruszowa (na białoruskim Polesiu), gdzie z niewielkim przerwami na podróże żyła aż do wysiedlenia w 1939 r. Zmarła pod Warszawą jesienią 1944 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!