Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Ch. z Samociążka, który podpalił żonę, usłyszał wyrok - dożywocie

Krzysztof Błażejewski
Marcin Ch. podczas rozprawy przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy
Marcin Ch. podczas rozprawy przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy Filip Kowalkowski/archiwum
Niemal rok po wydaniu wyroku przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w sprawie Marcina Ch., oskarżonego o zabójstwo swojej żony Natalii, do którego doszło w marcu 2015 pod Koronowem, odbyła się rozprawa odwoławcza. Tym razem wyrok jest prawomocny.

To była jedna z najbardziej szokujących zbrodni w ostatnich latach w naszym regionie. Przypomnijmy, że doszło do niej 28 marca 2015 roku w domu małżeństwa Ch. w Samociążku pod Koronowem. 32-letni Marcin, przebywający wówczas w kotłowni koło domu i znajdujący się pod wpływem narkotyków, pokłócił się po raz kolejny ze swoją żoną. Rozeźlony, oblał Natalię rozpuszczalnikiem, a następnie ją podpalił.

Widzieli „słup ognia”

Kobieta, płonąc, jakoś wydostała się z budynku, zaczęła wzywać pomocy, a potem straciła przytomność. W tym samym czasie Marcin Ch. zażył jeszcze dopalacz, chodził po domu i bezczynnie siedział na schodach, nie próbując nawet gasić błagającej o pomoc żony. Pomogli jej dopiero nadbiegający sąsiedzi, którzy podczas rozprawy zeznawali, że kobieta przypominała im „żywy słup ognia”.

Zobacz:

Na Szwederowie w Bydgoszczy mężczyzna groził wysadzeniem kam...

Natalia Ch. miała na poparzonym w około 70 proc. ciele oparzenia II, III i IV stopnia. Kobieta najpierw została przewieziona do szpitala w Bydgoszczy, a następnie śmigłowcem przetransportowana do Zachodniopomorskiego Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń i Chirurgii Plastycznej w Gryficach. Tam po dziesięciu dniach walki o życie zmarła.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku po rozpoznaniu sprawy Marcina Ch. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Marcina Ch. prokuratura oskarżyła o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna nie wyraził skruchy.

Wyrok dożywocia

Podczas sądowej rozprawy, do 
której doszło w sierpniu ubiegłego roku, prokurator wniosła o wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat pozbawienia wolności z możliwością warunkowego wyjścia dopiero po 20 latach, a także o zadośćuczynienie dla rodziny w wysokości 100 tysięcy złotych. Natomiast matka ofiary domagała się dla Marcina Ch. dożywocia.

Obrończyni oskarżonego udowadniała z kolei na sądowej sali, że nie ma dowodów na zamierzone działanie Marcina Ch., a całe zdarzenie miało charakter nieszczęśliwego wypadku, i wnioskowała o jego uniewinnienie. O uniewinnienie wystąpił też sam oskarżony. Mężczyzna twierdził między innymi, że to żona chciała go podpalić i zaczęła rozlewać substancję łatwopalną. Miała się z nim szarpać, a do zapłonu doszło w okolicznościach niewyjaśnionych.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, wydając najsurowszy w polskim prawie wyrok, podkreślił, że zabójstwo zostało dokonane ze szczególnym okrucieństwem i to właśnie w największym stopniu wpłynęło na wysokość orzeczonej kary.

Apelacja nie pomogła

Marcin Ch. skazany został na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Obrona wyrok ten zaskarżyła. Ponownym rozpatrywaniem sprawy zajął się Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który wczoraj ogłosił swój werdykt.

Jak nas poinformowała Joanna Organiak z gdańskiego sądu, wyrok dożywotniego pobytu za kratami został utrzymany. Ten wyrok Sądu Apelacyjnego jest już prawomocny i oznacza całkowite zamknięcie tej wstrząsającej sprawy.

Zobacz również:

Bydgoszcz na starych fotografiach (część 2). To samo miejsce...

Polub "Express" na Facebooku

UWAGA TVN: Nagrali jak zabijają kota. "Zostało to jakby utajnione":

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!