Wczoraj nie wszyscy bydgoscy parlamentarzyści z opozycji dyżurowali w gmachu sejmu przy ulicy Wiejskiej w Warszawie.
- Jestem w tej chwili w Izraelu - zdradza poseł Michał Stasiński (Nowoczesna). - Przyjechałem do Knesetu rozmawiać o wolnej prasie. Ale, na bieżąco śledzę to, co dzieje się w kraju.
Poseł Michał Stasiński był w sejmie, kiedy marszałek Marek Kuchciński przeniósł obrady do sali kolumnowej, w której ostatecznie przegłosowano uchwałę budżetową.
PiS, jak żołnierz, nie odda ani guzika?
- Byłem tam, nie mogłem zadać żadnego pytania, stałem się posłem, któremu „wycięto” kompetencje - twierdzi poseł Michał Stasiński. - Niestety, nie sądzę, by doszło do kompromisu. Ulica jest najgorszym miejscem, w którym można rozwiązywać tego typu problemy.
Poseł Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Brejza, także twierdzi, że posłom opozycji uniemożliwiono udział w dyskusji i głosowaniu.
- Zostaliśmy zastawieni krzesłami - oświadcza poseł Krzysztof Brejza. - Nie wiem, na jakiej podstawie PiS twierdzi, że w głosowaniu nad ustawą budżetową uczestniczyło 236 posłów, skoro w ostatnim głosowaniu elektronicznie zarejestrowanym było ich 223?
Członkowie PO kwestionują nie tylko sposób procedowania nad ustawą, ale i powody, dla których wykluczono posła Michała Szczerbę z obrad.
- Nie popełnił błędu - uważa poseł Teresa Piotrowska (PO). - Zgłaszał tylko poprawkę do projektu.
Dziki atak opozycji
Inne zdanie mają parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, którzy mówią, że opozycja prowokuje.
- Ten dziki atak, który teraz nastąpił, jest zupełnie niezrozumiały i przykry. Co mieliśmy zrobić? - pytał poseł Piotr Król (PiS). - Czekaliśmy kilka godzin, zebrał się nasz klub. Nie było woli zawarcia porozumienia przez opozycję. W związku z tym, że nie było możliwości obradowania w sali posiedzeń, marszałek podjął decyzję o kontynuowaniu obrad w sali kolumnowej. Siedziałem z tyłu i widziałem posłów opozycji, którzy zabierali głos. Jeden z parlamentarzystów PO wszedł na krzesło i filmował całe posiedzenie. Każdy kto chciał, mógł wejść.
Posłowie PiS twierdzą, że protesty były zaplanowane. Jednym z dowodów, ich zdaniem, był udział prezydenta Bydgoszczy w sobotniej manifestacji.
W sobotę KOD manifestował w Bydgoszczy. Obecni? M.in. prezyd...
Kłótnie w sieci
Walka między bydgoskimi politykami toczy się także w Internecie. Bydgoski poseł PiS Łukasz Schreiber - tak jak poseł Paweł Skutecki z Kukiz 15 - zauważyli wśród protestujących w Warszawie... Mateusza Zwolaka, bydgoskiego radnego PO. Co więcej - wyłapali go w materiale filmowym pokazanym przez telewizję Aljazeera! „Nie było żadnej spontaniczności. Nie dajmy się manipulować” - napisał Łukasz Schreiber zarzucając, że KOD przywiózł m.in. Mateusza Zwolaka do Warszawy, przygotowując się do protestu. Mateusz Zwolak odparował: „Tak właśnie manipuluje PiS. W Warszawie byłem prywatnie. KOD nie musiał mnie przywozić. Wieczorem spotkaliśmy się ze znajomymi, jednak jak zobaczyliśmy co dzieje się obok Sejmu - bez wahania się tam przenieśliśmy. Ciekawe, czy poseł Schreiber tak samo liczy głosy, jak manipuluje przekazem!” Z kolei Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy, zasugerował posłowi PiS napisanie szybkiego sprostowania...
Polub "Express" na Facebooku