https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mama śpi już od kwietnia. Ratujmy ją! Trwa zbiórka na rehabilitację Katarzyny Przygody

facebook/Obudźmy Kasię Przygodę
Najpierw było niecierpliwe wyczekiwanie narodzin córeczki Julci. A teraz... cała rodzina czeka na powrót mamy, która po cesarskim cięciu zapadła w śpiączkę.

- Serce mojej siostry Kasi stanęło w chwili, gdy kolejne bić zaczęło pełnią pięknego, beztroskiego życia. Paradoks, okrutny, ponury los… Nie potrafię odnaleźć słów, bo każde kolejne boli bardziej - pisze w internecie siostra Katarzyny Przygody, bydgoszczanki związanej zawodowo z Zakładem Analityki Żywności i Ochrony Środowiska Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej Uniwersytetu Technologiczno -Przyrodniczego w Bydgoszczy.

Trudny poród

10 kwietnia, Kasia Przygoda, świeżo upieczona mama tak bardzo wyczekiwanej córeczki, w wyniku poporodowych powikłań przestała oddychać. Lekarze ratowali jej życie ponad godzinę. Z powodzeniem, ale poważne niedotlenienie mózgu sprawiło, że młoda mama nie wybudziła ze śpiączki.

Decyzja o cesarskim cięciu zapadła po tym, jak naturalna akcja porodowa stanęła w miejscu. - Po cesarskim cięciu u żony doszło do krwotoku, a w jego następstwie do nagłego zatrzymania krążenia oraz niedotlenienia mózgu. Żona od 10 kwietnia 2016 roku aż do dzisiaj przebywa w śpiączce mózgowej. Od 6 lipca jest w domu pod moją i całej rodziny opieką. Na razie to ja jestem całoetatowym tatą i mamą dla Julii, która czuje się dobrze - mówi Maciej Przygoda.

Pytany o postępy w dotychczasowej rehabilitacji, odpowiada, że na razie więcej jest ich subiektywnych odczuć i życzeń, aniżeli medycznych odpowiedzi na leczenie. Tyle że nikt w tym domu nie zamierza się poddawać.

- Maciej, mąż Kasi, trwa przy niej 24 godziny na dobę- potwierdza siostra. - Nie pracuje i cały swój czas, całe serce, siły poświęca tylko jej. Wspólnie zapewniamy mojej siostrze codzienną rehabilitację. Opłacamy leki i niezbędną pielęgnację. Pieniędzy, niestety, bardzo brakuje...

Rodzina mimo wszystko cieszy się przez łzy.

- Jest lepiej, bo Kasia jest z nami. Bo żyje, bo urodziła cudowną, zdrową Julkę, ale do pierwszej, obiecującej poprawy wciąż jeszcze tak daleko... - martwią się krewni.

Każdy dzień dużo kosztuje

Z panią Kasią codziennie pracuje rehabilitant opłacany przez rodzinę. Do tego dochodzą koszty konsultacji logopedycznych i lekarskich oraz zakup środków higienicznych, zapewnienie odpowiedniego sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego. Wydatki są ogromne, dlatego rodzina postanowiła wystąpić o wsparcie od ludzi dobrej woli.

W pomoc włączył się między innymi Uniwersytet Technologiczno- Przyrodniczy, który udostępnia na swoich stronach numery kont i szczegóły tej jakże dramatycznej historii.

Roczny koszt rehabilitacji może wynieść nawet ponad 100 tys. złotych. Spore grono znajomych i nieznajomych darczyńców już wysłało pieniądze na pomoc dla mamy Julki. Włączmy się w tę inicjatywę, żeby córeczka mogła wreszcie nacieszyć się mamą, usłyszeć ją, poczuć uścisk jej ramion.

Mama śpi już od kwietnia. Ratujmy ją! Trwa zbiórka na rehabilitację Katarzyny Przygody
facebook/Obudźmy Kasię Przygodę

Chcesz pomóc rodzinie Kasi Przygody? Podajemy numer konta: Fundacja „Światło”: 34 1240 4009 1111 0000 4490 9943 - z dopiskiem: „Na leczenie Katarzyny Przygody”.

Więcej na temat akcji "Obudźmy Kasię Przygodę" na stronie wydarzenia na portalu FACEBOOK Obudźmy Kasię

[b]Strona internetowa Obudźmy Kasię">

[b]Strona internetowa Obudźmy Kasię

[/b]

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Bardzo współczuję, życzę powrotu do zdrowia i żeby mogła nacieszyć się swoją córeczką
M
Marta
To jest okropne ogladalam repertarz w telewizji bardzo wspolczuje mi dwa lata temu zrobili cesarke i uszkodzili mi kregoslup dwa lata zyje z bolem nikt mi nie potrafi pomoc twierdza ze udaje...okropne to jest...mam ortopede z Torunia super specjalista moze by pomogl
B
Beata
Straszna hustoria sama jestem mama malenkiego dziecka .Zycze wam jak najlepiej i zeby kasia sie wybudzila powodzenia
A
AgaM.
Nie wszystko zależy tylko od lekarzy...trzeba mieć nadzieję w Bogu, a cuda się przecież zdarzają, zresztą to, że twoja bliska osoba się nie wybudziła, nie oznacza tego samego dla Kasi. nie uogólniajmy...
A
Anna
Uczelnia włączyła się aktywnie w zbiórkę pieniędzy dla Katarzyny, to jest ten związek. Ps. Tragedią jest, że ponad 50% Polaków ma problem z przeczytaniem prostego tekstu ZE ZROZUMIENIEM :(
B
Bydgoszczanin
Pani chorowała na tromboflilę (zaburzenie krzepnięcia krwi) i po prostu nastąpiły powikłania po porodzie.
G
Gość
Zostawmy to lekarzom i specjalistom od rehabilitacji. Nie odbierajmy nadziei Najbliższym, bo ona i tak odchodzi ostatnia. Nie o to chodzi w tych postach.
G
Gość
Pani Katarzyna jest pracownikiem naukowym wymienionego zakładu. Nie trzeba wielkiego intelektu żeby to pojąć
a
aras
Szczerze, prawie zerowe są szanse wybudzenia człowieka po godzinnym niedotlenieniu mózgu. Miałam przypadek w rodzinie, osoba ta była niedotleniona 30 minut. Leżała 13 miesięcy w śpiączce... Jedynie co robiła to otwierała oczy. W wyniku powikłań niestety zmarła :(. Przykro mi strasznie, ale naprawdę szanse na wybudzenie takiego człowieka są żadne :(((
j
jacko
(...)bydgoszczanki związanej zawodowo z Zakładem Analityki Żywności i Ochrony Środowiska Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej Uniwersytetu Technologiczno -Przyrodniczego w Bydgoszczy.

To się ma jakoś do artykułu?
M
Michał
Prof. Jan Talar budzi ludzi. Pozdrawiam
D
Do jasnej cholery
Do jasnej cholery!!! Dlaczego nie płaci burak, który spieprzył sprawę?!
Oczywiście nie neguje w żaden sposób pomocy z zewnątrz.
k
kosa pyton
Mojej koleżance tak załatwili dzieciaka z tym odwlekaniem cesarki koniowały jedne.
B
Budz Się Kobieto
Zycie Ucieka Julia czeka .....
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski