Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magia mundialu

Piotr Bednarczyk
Przez najbliższy miesiąc, do 9 lipca, świat podzieli się na dwie części. Na tych, którzy futbol kochają oraz na tych, którzy go znienawidzą. W imieniu tych pierwszych już teraz proszę tych drugich o wyrozumiałość.

<!** Image 1 align=left alt="Image 26075" >Przez najbliższy miesiąc, do 9 lipca, świat podzieli się na dwie części. Na tych, którzy futbol kochają oraz na tych, którzy go znienawidzą. W imieniu tych pierwszych już teraz proszę tych drugich o wyrozumiałość. Bo może być w najbliższym czasie u sąsiadów trochę głośniej. A i zdarzy się pewnie, że przez otwarte okno wleci jakaś „wiązanka” pod adresem sędziego, piłkarza lub trenera.

Bo jest coś magicznego w tej imprezie. Nie tylko zresztą w niej, ale i innych ważnych zawodach sportowych. Znam ludzi, którzy na co dzień absolutnie nie interesują się sportem, ale wystarczy, że na mundialu gra nasza reprezentacja, na igrzyskach Polak walczy o medal, albo Adam Małysz ma szansę na zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata, a odgonić ich od telewizora nie sposób.

Tym razem dawka relacji będzie ogromna. 64 mecze, to - bez doliczonego czasu gry, dogrywek i karnych - 5760 minut relacji. Kto pomyślał wcześniej, zaplanował sobie urlop. Szczęśliwi ci, którzy mieli taką możliwość...

Nie narzekajmy jednak, że ciężkie dni przed nami. Dużo gorzej mają sami zawodnicy. Dobry wynik mogą osiągnąć piłkarze tylko kilku drużyn. Reszta wróci do domów ze zwieszonymi głowami. Nie mówię już o ekstremalnych przypadkach (Kolumbijczyk Andres Escobar samobójczą bramkę w meczu z USA w 1994 roku przypłacił życiem, zastrzelony przez jednego z kibiców), ale powrót do domu z porażką do przyjemnych na pewno nie należy.

<!** reklama right>Patrząc na zainteresowanie Polaków tegorocznym mundialem, nie chciałbym być w skórze np. Grzegorza Rasiaka, Artura Boruca czy - zwłaszcza - trenera Pawła Janasa, gdyby występ w Niemczech zakończył się dla nich kompletną klapą.

Choć - z drugiej strony - zawsze mogą liczyć na uwielbienie tłumów, gdyby przytrafił się sukces. Na razie piłkarze mogą być tylko pewni tego, że ich występ nie przejdzie bez echa. A jakie to będzie echo, to już zależy tylko od nich. Zapowiedzieli, że będą grali dla Kazimierza Górskiego, by dobrym występem uczcić pamięć o Nim. Miło by było, gdyby honorowo dotrzymali słowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!