<!** Image 2 align=none alt="Image 208405" sub="Magdalena Mazurek swoimi pracami udekorowała całe mieszkanie Fot. Tomasz Czachorowski">
Rozmowa „Expressu” z kapitan i rozgrywającą drużyny siatkarek Pałacu.
<!** reklama>
Od kiedy próbuje Pani swoich sił w malarstwie?
W domu rodzinym malowała starsza siostra Agnieszka. Też chciałam spróbować, a dodatkowo miałam wsparcie w szkole podstawowej znakomitej nauczycielki plastyki Hanny Piątkowskiej. Na początku były to prace na kartonie, a kiedy zaczęłam zarabiać swoje pieniądze, kupiłam sobie profesjonalny sprzęt, płótno, farby, pędzelki. Nie jest to hobby tanie, ale daje dużo radości. Nie miałam planów studiowania w tym kierunku, ale cały czas pogłębiam swoją wiedzę.
Czy Pani talent został dostrzeżony? Startowała Pani w konkursach?
Nigdy się z tym nie afiszowałam. W podstawówce wspólnie z siostrą brałam udział w konkursie ogólnopolskim „Ciocia w kapeluszu”, który udało mi się wygrać. W nagrodę pojechałam na tygodniową wycieczkę do Francji, w ramach której było zwiedzanie Eurodysneylandu i przez pięć dni Paryża.
Czy dużo Pani maluje? Jakie motywy Panią najbardziej inspirują?
Treningi zajmują mi dużo czasu. W tym sezonie udało mi się wykonać kilka prac. Malowanie jednej zajmuje od kilku do kilkunastu dni. w zależności od techniki. Farby akrylowe schną tego samego dnia, a olejne do dwóch tygodni. Często łączę obie formy. Moje prace wiszą na ścianach w domu, maluję również dla rodziny czy znajomych. Na razie w związku z trwającym sezonem chętni muszą trochę poczekać, ale są cierpliwi. Lubie malować martwą naturę, Nowy Jork, w stylu Pop Art, decoupage. Spełniam również prośby moich najmłodszych członków rodziny, którym namalowałam postacie z filmu „Madagaskar”.
Oprócz siatkówki i malarstwa próbuje Pani swoich sił w innych dziedzinach?
Zapisałam się na kurs grafiki komputerowej. Lubię także bawić się makijażem. Nieskromnie dodam, że w tym roku „wymalowałam” wszystkie siatkarki Pałacu na „studniówki”. Muszę jeszcze dopilnować obrony pracy magisterskiej w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Białymstoku.
Zbliżają się święta. Czy sama Pani przygotowuje potrawy?
Cieszę się, że trener dał nam trzy dni wolnego od siatkówki. Święta spędzimy z mężem w gronie rodzinnym. Potrawa, którą przygotuję dla najbliższych, to na razie niespodzianka, ale mój mąż zamówił już u mnie na deser tiramisu i babeczki. A mazurek kupiłam u „Sowy”...
Napisz do autora: sł[email protected]