Szlakiem fortyfikacji dawnej Bydgoszczy – to trasa turystyczna, nad którą pracuje Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 61119" sub="Historia Bydgoszczy pasjonuje jej mieszkańców, co pokazały cykliczne wycieczki organizowane przez TMMB. Jeśli w starej części miasta pojawią się tablice informacyjne, wędrówka po mieście bez przewodnika też stanie się atrakcyjna / Fot. Dariusz Bloch">Wkrótce na ulicach miasta, w miejscu dawnych umocnień i fortyfikacji, zostaną ustawione tablice informacyjne. Dowiemy się z nich, także w języku niemieckim i angielskim, o historii budowli, które niegdyś tam stały. Najciekawiej ma być w okolicach ulicy Grodzkiej, gdzie stał kiedyś zamek bydgoski. - Planujemy postawić tam jego makietę w skali 1:30, podświetlaną od środka, tak aby nocą kusiła do podejścia - mówi Jerzy Derenda, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy. - Zamek będzie otoczony fosą, w środku będą rycerze, a wszystko znajdzie się na dwumetrowym cokole. Nad bezpieczeństwem zamku czuwać będzie prawdopodobnie jedna z kamer BRE Banku.
Sam pomysł zrodził się podczas wycieczek z cyklu „Bydgoszcz za zamkniętymi drzwiami”. - Zauważyliśmy, że często sami bydgoszczanie nie wiedzą, w którym miejscu stał nasz zamek, gdzie były obronne mury i gdzie znajdowały się bramy miasta – mówi prezes.
<!** reklama left>- Tablic będzie około 10 – mówi Robert Grochowski, bydgoski archeolog, który przygotowuje plansze. - Trasa zacznie się na Wełnianym Rynku, zahaczy, między innymi, o pozostałości murów obronnych, poprowadzi przez dawny gród i zamek bydgoski, a zakończy się na placu Teatralnym. Całość zobaczyć będzie można w około 1,5 godziny. Uważam, że będzie to duża atrakcja zarówno dla bydgoszczan, jak i turystów. Pierwsze pięć tablic (będą szklane, przygotuje je artysta plastyk Janusz Kochanowski) jeszcze we wstępnych wersjach, dostaniemy już w poniedziałek.
Największym jednak hitem ma być odrestaurowany fragment bydgoskich murów, liczący około 20-30 metrów. - Mury w obecnym kształcie, które zobaczyć można przed budynkiem sądu, to po prostu śmiech. Te mury król Jagiełło przez tydzień zdobywał za pomocą swoich najlepszych armat, a wyglądają na bardzo małe. Miały ponad 7 metrów i chcemy, żeby ich fragment można było podziwiać. Byłby to mur z oblankowaniem i basztą, na którą będzie można wejść. Docelowo mogłyby się tam znaleźć sklep z pamiątkami i kawiarenka. Kiedy mury staną? Dokładnie nie wiadomo. Przynajmniej rok musiałaby trwać bardzo szczegółowa praca archeologiczna. Pomysł jest jednak wart zrealizowania – uważa Robert Grochowski.