W Bydgoszczy zapanowała prawdziwa moda na rzeźby i pomniki. Największe emocje wywołują przenosiny już istniejących. Czy po ich zakończeniu zapuszczą korzenie?
<!** Image 3 align=right alt="Image 84303" sub="Sukcesem ratusza będzie przesunięcie pomnika Walki i Męczeństwa nawet o kilka metrów. Inna lokalizacja wywołuje ogromne emocje. /Fot. Dariusz Bloch">Dyskusje o bydgoskich pomnikach tym razem rozpaliła Łuczniczka. Wkrótce rzeźba zostanie przeniesiona na róg Mostowej i Grodzkiej. Przeprowadzkę w zeszłym tygodniu zapowiedział architekt miasta, Robert Łucka.
- Już w zeszłym roku opracowaliśmy koncepcję zaaranżowania nowej przestrzeni publicznej przed spichrzami. Brakowało jedynie elementu, na którym osoby odpoczywające w małym amfiteatrze mogłyby zawiesić wzrok. Tak powstał pomysł wykorzystania istniejącej rzeźby. Poza tym, zasługuje ona na bardziej godną lokalizację niż peryferia centrum w sąsiedztwie miejskiego szaletu i budki z lodami.
Decyzja należy do prezydenta
Ostateczna decyzja o przenosinach należeć będzie do prezydenta. Po wybudowaniu amfiteatru wykonana ma być jeszcze kopia Łuczniczki, która zostanie przymierzona do nowej lokalizacji. Jeśli kompozycja wzbudzi uznanie zapadnie decyzja o przeprowadzce. Jednak wielu bydgoszczan już przyklasnęło tej propozycji. Na naszym forum argumenty o lepszym wyeksponowaniu rzeźby również okazały się decydujące.
<!** reklama>- Najlepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie tej rzeźby w historyczne miejsce na plac Teatralny. Jednak nikt nie jest w stanie zadeklarować, kiedy rozpocznie się i zakończy jego zagospodarowanie. Łuczniczka jak najszybciej powinna zostać wyeksponowana i z niebytu w parku Kochanowskiego znów przywrócona Bydgoszczy. Nie chowajmy jej w cieniu drzew, zachowując się tak, jak byśmy wstydzili się jej nagości. Ta dama już nikogo nie zgorszy - napisał internauta „altstadt”.
<!** Image 4 align=right alt="Image 84306" sub="Takich kontrowersji nie wywołuje przeprowadzka Łuczniczki na Mostową /Fot. Dariusz Bloch">Nie brakowało też przeciwników przeprowadzki.
- Czy to niedobrze, że Łuczniczka stoi blisko obecnego teatru i niedaleko filharmonii, sławnej nie tylko w Polsce? Trzeba tylko wziąć się do roboty i posprzątać wokół nich oraz odnowić zieleń w parku. 40 lat temu było tam o wiele więcej kolorowych kwiatów, a ławki odnawiano każdego roku. Żeby pomnik wyeksponować, potrzeba tylko trochę miejsca - argumentuje „wkurzony”.
Spór o Stary Rynek
Największe emocje wzbudza pomnik Walki i Męczeństwa. Kiedyś nikt nie dopuszczał myśli o jego przenosinach. Jednak po ubiegłorocznej przeprowadzce szańca coraz głośniej mówi się o nowym miejscu dla głównej bryły. - Do uporządkowania płyty Starego Rynku potrzebne jest jej przesunięcie lub przeniesienie - mówi radna Felicja Gwincińska, była przewodnicząca Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Kazimierza Wielkiego. - Zakładam jednak, że wystarczy ją przybliżyć w stronę ratusza. Cieszę się też, że Leon Barciszewski będzie wyeksponowany na Wełnianym Rynku. Zaprosiłam tutaj nawet autora pomnika, Sławoja Ostrowskiego, któremu ta lokalizacja spodobała się najbardziej. Szczególne wrażenie powinno powstać przy najściu pod lekką górkę od strony Długiej - dodaje radna.
Radna PO, Elżbieta Rusielewic,z poszłaby jeszcze dalej. Według niej, pomnik Walki i Męczeństwa powinien trafić na Wyżyny lub do Doliny Śmierci. Na tak radykalne zmiany nie zgadza się większość radnych z PiS.
- Zapanowała prawdziwa moda na przenoszenie pomników. Jednak nie widzę żadnych sensownych argumentów, które by ją uzasadniały. Monument na Starym Rynku musi zostać. Ludzie, których śmierć upamiętnia, nie wybierali sobie miejsca, w którym zginą. Żałuję też, że większość radnych zgodziła się na przeniesienie pomnika Leona Barciszewskiego. Była to jedna z enklaw spokoju w centrum - mówi radny Piotr Król z komisji gospodarki przestrzennej. Do końca maja powinny zakończyć się prace projektowe, związane z zagospodarowaniem terenu przy Wełnianym Rynku. Prace budowlane ruszą na przełomie czerwca i lipca.
Przenosiny pomnika nie zawsze wymagają zgody autora i radnych.
- Wszystko zależy od tego, czy pomnik rzeczywiście zostanie formalnie uznany za pomnik. Jeśli potraktuje się go jako element małej architektury, przy zmianach można pominąć opinie Rady Miasta. Tak stało się w przypadku pomnika Kazimierza Wielkiego, który de facto pomnikiem nie jest - mówi Piotr Król.
W przypadku pomników związanych z dziejami walk i męczeństwa niezbędna jest opinia Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Nasza sonda w sieci
Jeśli macie Państwo propozycje, komu w naszym mieście należałoby jeszcze postawić pomnik, zapraszamy do udziału w dyskusji.