https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie to nie kaczki!

Jarosław Jakubowski
Grzybiarze, wędkarze i żeglarze byli w szoku. W sobotni ranek trzej myśliwi urządzili sobie polowanie na kaczki, nie bacząc na innych użytkowników akwenu.

Grzybiarze, wędkarze i żeglarze byli w szoku. W sobotni ranek trzej myśliwi urządzili sobie polowanie na kaczki, nie bacząc na innych użytkowników akwenu.

Jak relacjonuje nasz Czytelnik, w sobotę, 1 października, trzej myśliwi na łodzi penetrowali brzegi Zalewu Koronowskiego w rejonie Lipkusza. Polowali na kaczki. - Kanonada z trzech strzelb trwała od brzasku do godziny 19. Wystraszeni i zdziwieni byli grzybiarze, wędkarze i cumujący jeszcze swoje jednostki żeglarze. Czy tak uczęszczany akwen może być terenem polowań? Co z bezpieczeństwem ludzi? - pyta zbulwersowany ta sytuacją pan Jerzy.
<!** reklama>Ustaliliśmy, że polowanie urządzili trzej członkowie Koła Łowieckiego nr 149 „Rolnik”. Jego prezes, a jednocześnie leśniczy Leśnictwa Aleksandrowiec January Szajda jest przekonany, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. - Myśliwi, tak jak grzybiarze, wędkarze czy żeglarze mają prawo do korzystania z Zalewu Koronowskiego. Ci myśliwi mieli własne odstrzały, pozwolenia na broń i według moich informacji postępowali zgodnie z zasadami etyki łowieckiej - mówi January Szajda.

Przepisy łowieckie mówią, że do kaczek można strzelać pod kątem 60 stopni i w odległości 200 metrów od zabudowań i 500 metrów od publicznych zgromadzeń. Sezon trwa od 15 sierpnia do 24 grudnia. Ale w Kole Łowieckim nr 149 „Rolnik” wprowadzono moratorium na odstrzał kaczek dopiero od 1 października. January Szajda przyznaje, że zrobiono to po wcześniejszych skargach innych użytkowników Zalewu Koronowskiego. - Na walnym zebraniu naszego koła wiosną przyszłego roku postawię wniosek o rezygnację z polowań na akwenie. Nasz obwód obejmuje jednak zaledwie jedną dziesiątą Zalewu Koronowskiego. Pozostałe koła łowieckie na nim działające nie wprowadziły takich moratoriów jak my - zaznacza myśliwy.

Skargi na myśliwych przyjmuje Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego, mieszczący się w Bydgoszczy przy ul. Sułkowskiego 5. Działają tam rzecznicy dyscypliny, przed którymi myśliwi tłumaczą się ze swoich poczynań. Na naszym terenie najczęściej urządza się polowania na grubą zwierzynę: jelenie, sarny i dziki. Zabijane są także lisy. Ptaki takie jak kaczki czy łyski należą do rzadszych celów łowczych. - Nie mamy żadnych problemów z kołami łowieckimi, które dzierżawią od nas obwody. Pilnujemy tego, jak gospodarka łowiecka wpływa na las i jeśli populacja jakiegoś gatunku spada, to nie ma polowań - zapewnia Mieczysław Gniot, inspektor nadzoru w Nadleśnictwie Różanna.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
ddd
myślistwo to nie morderstwo i zabijanie ale racjonalna hodowla i gospodarka zwierzyną łowną -a że jesteśmy na szczycie łańcucha pokarmowego - trudno - A co Ty robisz??? oprócz krytyki - nie musisz polować żeby pomagać w hodowli!
p
ps
(Ptaki takie jak kaczki czy łyski należą do rzadszych celów łowczych) kto to pisał
p
ps
zabijane co to
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski