Lubostroń źle położony

Zespół Pałacowo-Parkowy w Lubostroniu ma złe położenie geopolityczne. Znajduje się na terenie powiatu żnińskiego i starostwo jest jednym z organów prowadzących zabytek. Starostwa jednak to najsłabszy finansowo trybik polskiego samorządu.

Niewiele więc może przekazać na utrzymanie efektownego pałacu i nie mniej wartego uwagi parku. Poza tym ze Żnina do Lubostronia spory kawałek i zapewne żninianie, w tym także urzędnicy starostwa, nie mają za wiele uczucia do tego miejsca. Drugim organem prowadzącym pałac i park jest Urząd Marszałkowski w Toruniu, czyli leżący jeszcze dalej i jeszcze mniej związany z tym miejscem. 

<!** reklama>

Znacznie bliżej do Lubostronia jest z Bydgoszczy i to bydgoszczanie przede wszystkich są gośćmi spacerującymi po parku, jedzącymi w pałacowej restauracji czy uczestniczącymi w kulturalnych imprezach w pałacowych wnętrzach. Tyle że władze Bydgoszczy z administrowaniem Lubostroniem nie mają nic wspólnego, a same muszą dbać o inny piękny, lecz kosztowny w utrzymaniu zabytek - pałac i park w Ostromecku.

O potomkach rodu Skórzewskich, który wzniósł Lubostroń, już nawet nie wspominam, bo interesują się oni odzyskaniem majątku z perspektywy... Australii. Efekt tego geopolitycznego położenia jest taki, że pyszne kasztanowce w parku więdną wśród nieskoszonej trawy, podgryzane przez szkodniki, a przedstawicielka marszałka ma na ten temat do powiedzenia tyle, że kasztanowce chorują w całej Polsce i Europie. Zgoda, tylko że w niektórych miejscach jakby lepiej je leczą.