Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Los okazał się dla niego łaskawy

Kamila Czechowska
Stanisław Lose był pierwszej piątce przeznaczonych do rozstrzelania, którym 30 października 1939 roku polecono wskoczyć do dołu wykopanego na cmentarzu żydowskim w Szubinie.

Stanisław Lose był pierwszej piątce przeznaczonych do rozstrzelania, którym 30 października 1939 roku polecono wskoczyć do dołu wykopanego na cmentarzu żydowskim w Szubinie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 97644" sub="Zakład, na terenie którego podczas drugiej wojny światowej więziono Stanisława Losego z Barcina Fot. Kamila Czechowska">Zbiorową mogiłę wykopali dzień wcześniej inni aresztanci. Do stojących w dole strzelało 10 Niemców. Po pierwszej salwie Stanisław Lose upadł i stracił przytomność.

Na rowerze w rodzinne strony

Gdy się ocknął, część Niemców opuszczała cmentarz, zostali tylko grabarze, którzy dobili błagających o litość Mikołaja Jabłczyńskiego i Wacława Alwina z Rynarzewa. W tym czasie Stanisław Lose udawał martwego, na nim leżały zwłoki dwóch zamordowanych Polaków. Niemcy zasypali zbiorową mogiłę i wówczas usłyszał, że odchodzą. Po pewnym czasie, gdy wszystko się uspokoiło, Stanisław Lose umknął z mogiły.

Po opuszczeniu cmentarza, Stanisław Lose udał się do ochronki prowadzonej przez siostry zakonne, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy. Później dotarł do Kazimierza Bałki, szubińskiego kupca na Rynku. Potem przez Młodocin i Wiktorowo, podróżował do brata do Inowrocławia. Tam wyleczył się z ran i z fałszywymi dokumentami wyruszył na rowerze w rodzinne strony, do Turwi.

Walczył z okupantem

Ukrywał się u rodziców, a 7 stycznia 1940 roku wyjechał do Warszawy. 11 stycznia 1940 roku spotkał się z żoną i dziećmi, którzy zostali wysiedleni na początku grudnia z powiatu szubińskiego w okolice Mińska Mazowieckiego, do miejscowości Dębe Wielkie. Pracował jako robotnik rolny, rybak, gajowy, zastępca leśniczego w majątku Zofijówka.

W 1942 roku wstąpił do Armii Krajowej. Pełnił funkcje obserwatora w stopniu starszego sierżanta. Przekazywał informacje o stacjonujących w okolicach oddziałach niemieckiego wojska i policji, udzielał schronienia i zapewniał prowiant partyzantom. Wojnę przeżył od nazwiskiem Jan Kossak.

Znajomi i część rodziny była przekonana o śmierci Stanisława Losego, gdyż informacje o egzekucji Niemcy publikowali na plakatach.

Wielkie było zaskoczenie najbliższych, gdy w czasie wojny lub po niej spotkali się z nim. Po wojnie zaangażował się w proces upamiętniania wydarzeń z pierwszych miesięcy II wojny światowej.

Przemawiał z mównicy na uroczystości związanej z ekshumacjami rozstrzelanych Polaków w 1945 roku. Odznaczony został Krzyżem Walecznych 1920 r., w 1938 r. Medalem Niepodległości, odznaką honorową Orlęta 1919 r., Medalem Dziesięciolecia, w 1964 r. Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym. Od 1945 r. do 1949 r. pracował jako kierownik gorzelni w Barcinie, później przeniósł się do miejscowości Mędrzyc w powiecie grudziądzkim, a następnie do Więcborka. Zmarł 7 sierpnia 1970 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!