Najpierw potężna eksplozja, potem kula ognia w pobliżu londyńskiej stacji kolejowej Elephant and Castle. Dym był widziany w całym Londynie. Na pomoc pospieszyło natychmiast kilkudziesięciu strażaków i policjantów.
Jak na razie nie jest znana przyczyna powstania ognia. Prawdopodobnie nikt też nie ucierpiał, ale informacja zelektryzowała mieszkańców brytyjskiej stolicy.
Na filmach było widać, jak ludzie uciekają w panice z miejsca zdarzenia. Nikt nie wiedział, co było przyczyną ognia i wybuchu. Stacja została szybko ewakuowana. W powietrzu unosił się silny zapach palącego się plastiku. 50 policjantów przybyło na miejsce zdarzenia na Walworth Road, gdzie utworzyli kordon i nie dopuszczają nikogo na miejsce powstałego pożaru.
Policjanci wzywali mieszkających w pobliżu, by trzymali się z dala od tego miejsca i pozamykali okna i drzwi w swoich mieszkaniach. Niemal od razu policja oświadczyła, że nie chodzi o akt terroru. Nie wiadomo jednak, dlaczego doszło do wybuchów oraz pożaru.
Pobliski teatr momentalnie zaoferował schronienie dla ludzi z całej okolicy, którzy tego potrzebowali.
Gdy nagranie wideo przedstawiające potężną eksplozję zostało rozpowszechnione w Internecie wraz ze słupem dymu widzianym w całym Londynie, zaczęły się szerzyć plotki, że był to podejrzany atak terrorystyczny.
Rzecznik policji: Na tym wczesnym etapie tego incydentu uważamy, że nie doszło do ataku terrorystycznego.
Rzecznik straży pożarnej: Kilkanaście wozów strażackich i około 70 strażaków uczestniczy w akcji gaśniczej w pobliżu stacji kolejowej Elephant and Castle. Proszę omijać ten teren i zamykać wszystkie drzwi i okna.
Trzy sklepy pod łukami kolejowymi całkowicie strawił ogień, spaliły się też cztery samochody w pobliskich garażach i budka telefoniczna. Akcja gaśnicza trwa, trwa też ustalanie przyczyn tego zdarzenia.
Londyn: potężny wybuch i pożar koło stacji kolejowej. To nie...
