Hasło „lody od Zmudziejewskiego” wywołuje pozytywne skojarzenia u starszych i młodszych mieszkańców Koronowa. Także przybywający nad Zalew Koronowski turyści przekonują się o ich niepowtarzalnych walorach smakowych. Przed okienkiem lodziarni przy ulicy Dworcowej 27 ustawiają się kolejki amatorów pysznej ochłody.
[break]
A zaczęło się w 1979 roku, kiedy ojciec pana Ireneusza zajął się wytwarzaniem lodów wedle własnej receptury. Po dziesięciu latach firmę odziedziczył Ireneusz, który wraz z żoną Iloną prowadzi ją z powodzeniem do dziś.
Potwierdzeniem wysokiej jakości lodów koronowskich było wpisanie ich niedawno na Listę Produktów Tradycyjnych. Takie wyroby muszą być wytwarzane od co najmniej 25 lat zgodnie z tradycyjną recepturą i z wykorzystaniem lokalnych, naturalnych surowców.
Na prestiżowej liście znalazły się lody koronowskie o smakach: waniliowym, truskawkowym, porzeczkowym i czekoladowym. W czym tkwi tajemnica sukcesu?- Nie ma żadnej tajemnicy - odpowiada skromnie Ireneusz Zmudziejewski. - Wykorzystujemy do wyrobu lodów tę samą maszynę, którą miał mój ojciec, opracowaną przez niego recepturę i wyłącznie naturalne składniki: mleko, jaja, cukier, owoce, kakao. Żadnych konserwantów, barwników i polepszaczy smaku. Właśnie dlatego nasze lody różnią się smakiem od wielu innych dostępnych na rynku - dodaje koronowski przedsiębiorca.
Poza czterema tradycyjnymi u państwa Zmudziejewskich można skosztować lodów śmietankowych, cappuccino, orzechowych, toffi i pistacjowych. Są one produkowane z zastosowaniem innej technologii.
Co daje certyfikat produktu tradycyjnego? - Mamy nadzieję, że więcej osób dowie się o naszej lodziarni i zechce ją odwiedzić. Urząd Marszałkowski przysyła nam zaproszenia na różne imprezy, choć nie na wszystkie jesteśmy w stanie dotrzeć ze względu na koszty. Pojawiła się też propozycja otwarcia punktu sprzedaży w Poznaniu - mówi Ireneusz Zmudziejewski.
W najbliższym czasie lody koronowskie pojawią się jednak również poza Koronowem - na początku sierpnia na Święcie Smaku w Poznaniu, potem na Festiwalu Smaku w Grucznie oraz we wrześniu na Święcie Śliwki w Strzelcach Górnych.
Kompletowanie dokumentów, potrzebnych do wpisu na listę, zabrało państwu Zmudziejewskim dwa lata. - Bardzo pomogła nam pani Elżbieta Sobolewska z Urzędu Marszałkowskiego - zaznacza pan Ireneusz.
Wnioski o wpisanie na listę składa się w Urzędzie Marszałkowskim, następnie są kierowane do zaopiniowania przez Polską Izbę Produktu Regionalnego i Lokalnego, a po uzyskaniu pozytywnej oceny, trafiają do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.