Kibice Królewskich mają za złe Marciniakowi, że przy bramce na 2:0 dla Chelsea podyktował rzut rożny. Według nich z piątego metra powinien wznowić ich bramkarz, ponieważ Luka Modrić nie dotknął wcale piłki.
Pretensje do Marciniaka kierują też kibice Chelsea - śmiemy wątpić czy uzasadnione. Przy anulowaniu trzeciej bramki dla The Blues polski sędzia posiłkował się bowiem opinią kolegów z VAR-u, którzy zauważyli dotknięcie piłki ręką przez Marcosa Alonso. W tej materii przepisy są bezwzględne, dlatego gol nie mógł zostać uznany.
Marciniak dziewięć razy sięgnął w meczu po żółtą kartkę. Po cztery razy ukarał piłkarzy obu drużyn. W ten sam sposób napomniał również trenera Chelsea, Thomasa Tuchela, który w wywiadzie po ostatnim gwizdku nie zostawił na nim suchej nitki. Skrytykował uśmiechy pod adresem Ancelottiego i brak odwagi podczas meczu.
Bez względu na opinie środowiska Marciniak jako jedyny Polak zachował szanse na udział w finale Ligi Mistrzów. Dziś na linii wspierali go Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, a z pozycji VAR-u Tomasz Kwiatkowski oraz Bartosz Frankowski.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
MEMY o Robercie Lewandowskim w FC Barcelonie [GALERIA]
