Liga Mistrzów. Manchester City - Real Madryt 4:0, w dwumeczu 5:1
Wszystko co najważniejsze wydarzyło się w pierwszej połowie meczu. City grało fenomenalnie, Real nie zrobił praktycznie nic. Poza uderzeniem w poprzeczkę Toniego Kroosa w zasadzie nie stworzył żadnego zagrożenia.
Tylko obrony Thibaulta Courtoisa po strzałach Erlinga Haalanda sprawiły, że Real nie przegrał meczu jeszcze wyżej. Wrażenie nawet na fanach City zrobiła parada Belga po główce Norwega. Pechowo dla Królewskich pozostali gracze byli cieniem samych siebie. Koszmarnie wypadł zwłaszcza nieobecny w środku pola Luka Modrić.
- Niby Obywatele, a zagrali jak kosmici - mówił z kolei o piłkarzach City komentujący w TVP Mateusz Borek, prywatnie kibic Królewskich.
Real dobity po przerwie, kibice zrobili "Poznań"
City objęło prowadzenie w 23 minucie, kiedy Bernardo Silva rozpoczął i skończył akcję. Ten sam zawodnik niecały kwadrans później ustalił wynik, kiedy głową dobił próbę Ilkaya Gundogana.
W drugiej połowie City zagrało bardziej zachowawczo. Przewaga była znacząca, dlatego Guardiola wpuścił Real na swoją połowę w nadziei na zabójcze kontry. W 73 minucie po piętce Gundogana poprzeczkę obił Haaland, największy pechowiec w zespole.
Wreszcie w 76 minucie drugą asystę w meczu zanotował Kevin de Bruyne, a do siatki trafił Manuel Akanji. Kibice byli już wtedy pewnie awansu, więc na trybunach chwycili się za barki, robiąc słynny "Poznań".
City jednak na tym nie poprzestało. Wynik w doliczonym czasie ustalił zmiennik Julian Alvarez. To gorzki wieczór Realu i samego Ancelottiego, który akurat świętował rekordowy mecz w Lidze Mistrzów...
W siódmym roku pracy Pepa Guardioli na Etihad Manchester City staje przed drugą szansą na zdobycie Ligi Mistrzów. W finale z 2021 roku lepsza okazała się Chelsea. Zadecydował gol Kaia Havertza.
Finał City - Inter 10 czerwca w Stambule.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
MEMY po meczu Manchester City - Real Madryt 4:0. Graliście w...
