Liczyli na medale, przypłynęli tuż za podium

<!** Image 2 align=none alt="Image 217806" sub="Joanna Bruska (z lewej) i Aleksandra Górna zajęły 6 miejsce w dwójce i 7 w czwórce na dystansie 500 m. Fot.: Dariusz Bloch">
Po pięciu medalach zdobytych na mistrzostwach Europy w Poznaniu z dużymi apetytami sześcioro kajakarzy Zawiszy startowało w mistrzostwach świata w Kanadzie. Zabrakło miejsc na podium, ale były punktowane.

W Poznaniu na mistrzostwach Europy U-23 i juniorów zawiszanie wywalczyli aż 5 medali. W nagrodę sześcioro zakwalifikowało się do reprezentacji. Niestety, nikomu nie udało się stanąć na podium, choć w kilku przypadkach było bardzo blisko. W Kanadzie zabrakło dwukrotnego medalisty Pawła Szandracha, który przygotowuje się do mistrzostw świata seniorów.
<!** reklama>
Najbliżej podium była w dwójce na 500 m juniorka Dominika Napolska z Aleksandrą Janicką. Polki przegrały brąz z osadą Nowej Zelandii różnicą 0,017 sek. Triumfowały Rumunki przed Hiszpankami. Duże apetyty medalowe miała czwórka kajakarek U-23 Joanna Bruska, Aleksandra Górna, Sara Jasińska (wszystkie Zawisza), Anna Wosik w K-4 500 m. Wicemistrzynie Europy skończyły jednak rywalizację na 7 miejscu.
- Zabrakło zgrania, nie wyszedł nam też start - relacjonowała Joanna Bruska.
W dwójce Bruska z Górną w K-2 500 m zajęły 6 miejsce.
Swoją pozycję poprawiła czwórka kajakarzy na kilometr: z Martine Brzeziński, Oskar Warszawski, Dorian Kliczkowski, Bartosz Stabno. Po 8 miejscu na ME w Poznaniu na świecie finiszowali na 5 pozycji. Indywidualnie Martin Brzeziński zajął 2 miejsce w finale B (11.). Najsłabiej wypadł Cezary Kolaszewski w K-4 1000 m z Karolem Pecyną, Mateuszem Augustyniakiem. Marcinem Przypadło - nie weszli do finału.
- Mamy młodych zawodników i zdobyte doświadczenie z pewnością zaprocentuje w kolejnych mistrzostwach - podsumowuje Waldemar Keister, prezes kajakarzy Zawiszy.

Komentarz autora

Harcerze ze związku
Podczas wielkich imprez o sukcesie decydują ułamki sekund, a wpływ na to mają detale. Po pierwsze związek oszczędzając wysłał reprezentację na mistrzostwa za ocean bez okresu aklimatyzacji, bo trudno nazwać jeden dzień przerwy przed MŚ nawet wystarczającym czasem odpoczynku po podróży. Po drugie, zabrakło pieniędzy na udział trenerów kadry młodzieżowej, którzy przez cały rok trenowali z zawodnikami. Po trzecie, Joanna Bruska poleciała na uniwersjadę do Kazania, ale skreślono ze składu jej koleżankę, z którą pływała w kadrze dwójkę. Takich „kwiatków” niestety można by mnożyć.