https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Liczenie strat po gradobiciu pod Świeciem. "Nikt nie spodziewał się czegoś takiego!"

Agnieszka Romanowicz
Pole kukurydzy po gradobiciu w Kosowie
Pole kukurydzy po gradobiciu w Kosowie Agnieszka Romanowicz
Niektórzy rekultywują już pola zmiecione przez grad, inni jeszcze liczą, że rośliny się odrodzą. Trwa szacowanie szkód, które nawałnica wyrządziła pod Świeciem.

Do 12 czerwca Urząd Miejski w Świeciu zbiera wnioski o szacowanie szkód w uprawach spowodowanych gradobiciem, które 30 maja przeszło pod Świeciem. Przypomnijmy, grad wielkości orzechów włoskich stratował szkółkę roślin ozdobnych i liczne uprawy polowe.

- Jęczmień ozimy został zniszczony w stu procentach, ogromne straty są też w kukurydzy, ziemniakach i burakach – podsumowuje Waldemar Chudy, radny gminy Świecie, który wraz z sołtysami zbiera informacje o poszkodowanych. - Gmina Świecie myśli o zapomogach dla nich, ale na razie nie można obiecywać żadnej kwoty. Pytałem o możliwość przesunięcia pieniędzy z innej puli, jeśli jednak się to uda, to straty są tak duże, że zapomogi na pewno ich nie pokryją – uprzedza radny.

Większość ubezpieczyła uprawy

Z jego informacji wynika, że większość poszkodowanych wykupiła ubezpieczenie upraw od gradobicia.

- Bo stawka nie była duża: 17 czy 18 zł od hektara – podaje. - Niektórzy mają ubezpieczenia całkowite, a inni częściowe, np. rzepaku czy kukurydzy.

- Pogoda pokazała, że trzeba ubezpieczać – zgadza się Janusz Adamczyk z Kosowa. - U mnie 14 ha kukurydzy przestało istnieć, zboża są połamane, owoce miękkie rozbite. Jesteśmy z rodziną zszokowani rozmiarem szkód – mówił tuż po gradobiciu. - Z każdym dniem trochę się uspokajamy. Była u mnie przedstawicielka firmy, z którą współpracuję i wykopała kilka roślin, przecięła je i mówiła, żeby dać im jeszcze szansę, bo stożek wzrostu nie został zniszczony. Jeśli przeżyją, trzeba będzie dołożyć tym roślinom zabiegów, na pewno przeciwgrzybowych, bo teraz są osłabione, bardziej podatne na choroby.

Część pól już zaorano

Jednak wielu rolników nie ma złudzeń.

- Nikt nie spodziewał się czegoś takiego – mówi Waldemar Chudy. - Mój sąsiad ma 20 hektarów jęczmienia zimowego i podjechałem go wczoraj zobaczyć, bo z daleka wygląda pięknie, a jak się do niego podejdzie, to faktycznie zostały tylko kikuty, wszystko leży na dole.

Część zniszczonych upraw już zaorano.

- Gorzej, że codziennie pada i nie każdy może wjechać na pole – dodaje Janusz Adamczyk. - Ja jeszcze czekam, bo gdybym teraz miał znowu siać kukurydzę, to tylko o krótkim okresie dojrzewania, czyli niższą i z mniejszymi kolbami. Specjalistka poradziła mi, żebym się wstrzymał, bo jeśli ta odbije, to będzie lepsza od tej sianej na nowo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rolnictwo

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski