Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Letnie ucieczki dzieci z domu. Dokąd i dlaczego uciekają?

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Tomasz Czachorowski
Kończy się sezon letnich ucieczek małolatów. Mimo to problem jest poważny, ale na razie nikt nie wie, co z nim zrobić. Liczba uciekinierów wciąż jest taka sama - do komisariatów regionu trafia dziennie około dziesięciu rodziców, szukających zaginionych dzieci.

- Liczba uciekających latem z domu dzieci w sumie rok do roku jest taka sama - mówi podkomisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego bydgoskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - To w 2014 i w ubiegłym roku około 800 zgłoszeń o zaginięciu dzieci, które składają policji rodzice...

Powody? Każde

Nie dalej jak 20 sierpnia br. Weronika Z. wyjechała z domu rowerem, mówiąc, że kieruje się w stronę Janowca Wlkp. - informował asp. sztab. Robert Wróblewski z Komendy Powiatowej Policji w Żninie. Chwilę potem 12-letnia dziewczynka na szczęście się odnalazła. To tylko jedno z ostatnich zgłoszeń zaginionych dzieci.

- Powody ucieczek nieletnich z domów - zwłaszcza w czasie wakacji - są naprawdę bardzo różne - mówi Przemysław Słomski. - Zwiedziona miłość, konflikty w domu, także czasami mające postać po prostu wymierzania kar cielesnych. Poza tym - wakacje, jest ciepło, można się przespać pod gołym niebem, na plaży nad morzem. W takich przypadkach nie ma jednego klucza do zrozumienia motywów ucieczek.

Bo chcieli nad morze

Najczęściej bywa tak, że dzieciaki odnajdują się po kilku dniach. Problem polega na tym, że niektóre z nich, podczas gigantu, jak nazywają te ucieczki nie tylko policjanci, mogą popełniać przestępstwa.

A wtedy na powrocie do domu się nie kończy. Najlepszym przykładem jest ostatnie zdarzenie. Około godziny 3 w nocy policjanci z Torunia otrzymali informację o nagim mężczyźnie znalezionym w Przysieku.

Po dokładnym przesłuchaniu pokrzywdzonego okazało się, że w to zdarzenie jest zamieszana jego była dziewczyna oraz jej koleżanka.

Nad ranem toruńscy policjanci zatrzymali 17-latkę. Kilka godzin później w rękach kryminalnych był już jej 19-letni obecny chłopak. Motywem przestępstwa były pieniądze oraz biżuteria, którą rzekomo ukradł 17-latce pokrzywdzony.

Co więcej, sprawa miała drugie dno, ponieważ sprawcy potrzebowali gotówki by... pojechać nad morze. Dlatego dziewczyna razem z 19-latkiem wpadła na pomysł, aby nastraszyć jej byłego chłopaka - mieszkającego na bydgoskim Błoniu - i wyciągnąć od niego pieniądze.

Banały są źródłem

Praktyka jest taka, że bardzo wiele zgłoszeń o zaginionych dzieciach jest przesadzonych. Tyle że żadnej dłuższej i nieprzewidzianej nieobecności nie można lekceważyć.

Statystycznie rzecz biorąc, każdego dnia ucieka z domów 10 nastolatków. Za uciekaniem od rodziców kryją się przeważnie sprawy, z którymi rodzina nie umie sobie dać rady. Czasami są one banalne, czasami dramatyczne. Słabe oceny na koniec roku szkolnego, pierwsza miłość, której nie akceptują rodzice albo miłość zawiedziona, zła atmosfera w domu, brak zainteresowania ze strony dorosłych, uzależnienie od narkotyków - to także jedne z przyczyn ucieczek, zdaniem policyjnych specjalistów.

Miał tylko 9 lat...

- Niedogadywanie się z rodzicami to największy problem. Dzieciak, który ma poukładane wszystko w domu, nie będzie uciekał - mówiła kilka lat temu „Expressowi” Iwona Hoffman z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, specjalizująca się w prewencji i przestępczości nieletnich.

Prawdopodobnie - ponieważ nikt nie prowadzi statystyk - najmłodszy uciekinier miał niespełna 9 lat. Był już uzależniony od wąchania butaprenu. Tyle że uciekał z rodziny, która, delikatnie mówiąc, nie stroniła od alkoholu. Wolał iść na gigant niż żyć w melinie.

Są rodziny i dzieci, dla których uciekanie to powtarzany od lat schemat. Dorośli tego nie zgłaszają, bo przyzwyczaili się, że dziecko znika na jedną noc, a potem wraca. Czerwona lampka zapala się wtedy, kiedy mimo upływu dni nieletni nie daje znaku życia.

Zdjęcia, kontakty...

Co zrobić, kiedy dzieciak ucieknie? Natychmiast zgłosić się na policję. Trzeba mieć ze sobą zdjęcie dziecka. Wcześniej dobrze iść do jakiegoś zakładu fotograficznego lub skanującego materiały - tam potrafią fotkę ulepszyć. Dobrze wiedzieć, jak dziecko było ubrane - kolor spodni, kurtki, ważne jest też, czy miało ze sobą np. plecak.

Można spróbować przejrzeć także strony internetowe, odwiedzane przez potomka - o ile jest taka możliwość. Kontrola poczty internetowej powinna być rutyną dla rodzica - twierdzą policjanci. Dobrze mieć gotową także listę kolegów i koleżanek dziecka - łącznie z adresami i telefonami. Istotne będą informacje, gdzie syn czy córka ostatnio bywali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!