Ledwie inowrocławscy kierowcy mogą przejeżdżać wiaduktem kolejowym, to zaczęły się problemy komunikacyjne po drugiej stronie miasta.
<!** Image 2 align=right alt="Image 37708" sub="Sznur samochodów stojących w korku na ul. Poznańskiej w Inowrocławiu wynosi czasem nawet kilkaset metrów">Już kilka dni trwa remont mostu na Noteci. W związku z tym zaczęły się tworzyć monstrualne korki. Niektóre samochody w kolejce stoją nawet koło skrzyżowania z ulicą Polną, czyli na tak zwanej górce.
Korek, albo objazd
- Dałem się złapać na to tylko raz, bo oczywiście użytkownicy dróg dla remontujących, to niższa kategoria i nikt o remoncie nie ostrzegał - mówi mieszkaniec Janikowa, pracujący w Inowrocławiu. Do domu wraca teraz jadąc w kierunku Pakości.
- Trasa jest o kilka kilometrów dłuższa, ale za to zyskuję na czasie - ocenia.
Na szczęście, sami inowrocławianie wielkiego problemu z tym nie mają. Jeśli muszą coś załatwić w Mątwach, to mogą skorzystać z ulic Staropoznańskiej lub Szymborskiej. Ich nawierzchnia sprawia, że trochę w samochodzie potrzęsie, ale za to nie będą musieli denerwować się w ślimaczącym się korowodzie pojazdów na ul. Poznańskiej.
<!** reklama left>Gorzej mają kierowcy przejeżdżający tylko przez Inowrocław. Ciężarówki jadące do i z Konina oraz Poznania okupują oba brzegi Noteci. Wyboru specjalnego nie mają, bo aby przejechać bez stania w korkach, trzeba udać się w kierunku Janikowa, albo wąską drogą do Kruszwicy. Wymaga to przejechania dodatkowo kilkudziesięciu kilometrów.
- Dobrze, że choć zsynchronizowano ten remont z pracami na wiadukcie koło dworca PKP. Inaczej nasze miasto służyłoby za klasyczny przykład niedostępnej, komunikacyjnej twierdzy - ocenia Czytelnik „Expressu”.
Potrzebna obwodnica
Roboty na ul. Dworcowej dobiegają właśnie końca. Czynne są już dwa pasy na drodze krajowej do Bydgoszczy. Remont trwał ponad pół roku, a najgorsze problemy były wiosną i latem, kiedy to pojazdy przez wiadukt puszczano na przemian. Korki w Inowrocławiu sięgały wtedy kilometra i kończyły się nieraz nawet za dworcem PKS.
Nie wiadomo, jak długo będą trwały roboty na moście. Ale nie wydaje się, aby jakieś skomplikowane prace podejmowano przez zimą.
Tymczasem administratorzy sieci dróg krajowych mają dowód na to, jak bardzo Inowrocław potrzebuje obwodnicy zaczynającej się w Tupadłach, a kończącej w Sławęcinku.