Zarządzenie NFZ zmniejszające maksymalną dawkę chemii chorym na raka wzbudziło poruszenie wśród lekarzy i pacjentów, a także ich rodzin.
<!** Image 3 align=right alt="Image 101428" sub="W leczeniu niektórych chorób nowotworowych pomiędzy pacjentem a lekarzem jest jeszcze urzędnik NFZ-u Fot. Tadeusz Pawłowski">- Moja siostra dostała w Centrum Onkologii w Bydgoszczy dawkę chemii mniejszą o jedną trzecią od wcześniejszych. Lekarze nie kryli, że obowiązuje ich zarządzenie NFZ. Muszą je stosować, choć się z nim nie zgadzają - podkreśla Alina Z. z Torunia.
Nie mogą decydować
Zarządzenie prezesa NFZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w zakresie chemioterapii obowiązuje od 1 listopada. Jest też podstawą kontraktów przyszłorocznych i w latach następnych. W sobotę pisaliśmy o tym jako pierwsi. Zdaniem dra Jerzego Tujakowskiego, ordynatora Oddziału Chemioterapii Centrum Onkologii w Bydgoszczy, wojewódzkiego konsultanta ds. onkologii, dawki powinno się zmniejszać tylko wtedy, gdy jest zalecenie medyczne i wskazanie lekarskie. Nie mogą o tym decydować urzędnicy. Dr Ewa Chmielowska z Oddziału Klinicznego CO przyznaje z kolei, że sprawa jest trudna.
- My jesteśmy zobowiązani przestrzegać zaleceń funduszu. Zasady ich tworzenia mogą jednak budzić wątpliwości. Wszelkie usztywnienia wprowadzane przez fundusz sprawiają niepotrzebne trudności w trakcie leczenia - podkreśla dr Chmielowska.
A czego dotyczy podana w zarządzeniu NFZ niższa od dotychczasowej dawka maksymalna leków stosowanych w chemioterapii? Według dra Piotra Sawryckiego, ordynatora Oddziału Chemioterapii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu, przynajmniej trzech leków: stosowanych w raku drobnokomorkowym płuca (według schematu stosowanego w szpitalu jest 120 mlg/metr kwadratowy, fundusz zaleca 100), raku jelita grubego (w schemacie jest 2000, fundusz podaje 1000), przy ziarnicy złośliwej (chłoniaku) według funduszu dawka maksymalna, to 250, w schemacie jest 375 mlg/m.
- My robimy wszystko według polskich standardów leczenia - zapewnia dr Sawrycki.
Na Farmakopei
Barbara Nawrocka, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ tłumaczy, że maksymalne dawki podane w zarządzeniu prezesa NFZ opierają się na dokumentach rejestrowych, konkretnie na Farmakopei, czyli spisie leków dopuszczonych do stosowania, gdzie jest podany dokładny i opis ich działania i stosowania.
- Fakt, że zostały określone maksymalne dawki nie oznacza, że lekarze nie mogą podawać dawek większych. Muszą jednak wtedy napisać do dyrektora oddziału NFZ wniosek. Decyzja w takich sprawach jest podejmowana bardzo szybko, jednak lekarz bierze wtedy na siebie odpowiedzialność. Jeśli będzie uzasadnienie medyczne zwiększenia dawki leku, fundusz leczenie sfinansuje.
Z ziarnicą odsyłamy
Zarządzenia nie stosuje ordynator oddziału hematologii w toruńskim szpitalu miejskim, dr Małgorzata Całbecka. - Podawanie mniejszych niż zalecane dawek chemii nie ma sensu. Lepiej już w ogóle przestać. Ja leczę tak, jak do tej pory. Akurat pacjentów z ziarnicą, ze względu na warunki lokalowe, nie mamy. Odsyłamy ich do CO w Bydgoszczy albo na oddział dra Sawryckiego. Żałuję, bo lubię leczyć ziarnicę - łatwo poddają się chemioterapii. To jedna z tych chorób, w których udaje się uzyskać remisję - tłumaczy dr Całbecka, która zaznacza, że bzdurą jest wymóg, by pisać do funduszu wnioski o zgodę na leczenie według standardów.
- To jest dużo papierkowej roboty. Opieram się na standardach wydanych przez Polskie Towarzystwo Hematologii i Polską Grupę Leczenia Białaczki u Dorosłych. Te standardy w dużej mierze pokrywają się z europejskimi - dodaje dr Całbecka.
Jakie to choroby
- Ziarnica złośliwa (nazwa zalecana chłoniak Hodgkina) polega na niekontrolowanym rozplenieniu komórek odpowiedzialnych za obronność organizmu. Z reguły zaczyna rozwijać się w węzłach chłonnych. Są dwa szczyty zachorowań - po 30. roku życia oraz po 60.
- Rak jelita grubego - nowotwór złośliwy rozwijający się w okrężnicy, wyrostku robaczkowym lub odbytnicy. Jest przyczyną 655 tys. zgonów w ciągu roku, występuje raczej po 50. roku życia, bardzo często wywodzi się z polipów, jest drugą w Europie najpowszechniejszą przyczyną śmierci.
- Drobnokomórkowy rak płuca stanowi 15-20 proc. wszystkich nowotworów nabłonkowych płuca. Wzrasta liczba zachorowań u kobiet i osób po 70. roku życia.