Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze: tylko bez paniki

piet
- Zawsze tam, gdzie rodzą się dzieci z niską wagą ciała, będziemy mieli do czynienia z ryzykiem zakażenia bakteriologicznego - mówią lekarze z „zamkniętych” wczoraj oddziałów.

- Zawsze tam, gdzie rodzą się dzieci z niską wagą ciała, będziemy mieli do czynienia z ryzykiem zakażenia bakteriologicznego - mówią lekarze z „zamkniętych” wczoraj oddziałów.

Niska waga ciała i słaba odporność organizmu to, jak mówią specjaliści, idealny „grunt” dla bakterii z gatunku klebsiella pneumoniae. Najtrudniej z nią walczyć właśnie wtedy, gdy zaatakuje wcześniaki. Mają one obniżoną odporność organizmu o 30 procent. Bakteria ta może doprowadzić do zapalenia płuc, zakażeń układu pokarmowego, nerwowego, zakażenia dróg moczowych, doprowadzić do powikłań, a nawet śmierci. Dodatkowym czynnikiem ryzyka przenoszenia jej jest duże zagęszczenie na szpitalnych oddziałach oraz kontakt małych pacjentów z dorosłymi, którzy mogą być nosicielami bakterii.

<!** reklama left>Nie wiadomo, z jakiego powodu bakterie wystąpiły na oddziałach bydgoskich szpitali. Wiadomo, że zapobieganie im polega na przestrzeganiu reżimu sanitarnego, procedur dezynfekcji i sterylizacji w placówkach służby zdrowia. Mogło do niego dojść również poprzez kontakt z nosicielem bakterii, na przykład osobą dorosłą odwiedzającą pacjentów. Dlatego w Szpitalu Wojewódzkim im. Biziela ograniczono wizyty na oddziale, gdzie leżą noworodki w najcięższym stanie. Jednego malucha mogą odwiedzać dwie osoby.

- Zgony, które miały miejsce na oddziale, nie nastąpiły z powodu obecności bakterii, choć ją stwierdzono, ale wad i niedorozwoju organów. Poza tym umieralność na oddziale spadła. W 1995 roku wynosiła ona 18 promili, a w ubiegłym - 8. Pamiętajmy jednak, że wzrosła za to liczba porodów - mówi Piotr Korbal, ordynator Oddziału Noworodków i Wcześniaków z Intensywną Terapią Noworodka Szpitala Wojewódzkiego im. dra Biziela w Bydgoszczy.

Dotarliśmy do rodziców dwuletniej dziewczynki, która urodziła się w Szpitalu Miejskim (stwierdzono tam jeden zgon). U dziewczynki, krótko po wypisaniu z placówki stwierdzono właśnie tę bakterię. - Nasza córka urodziła się o czasie i rozwijała się prawidłowo. W związku z tą bakterią czekały ją antybiotyki. Lekarz zalecił jednak, aby wstrzymać się z podawaniem silnych leków. Obyło się bez nich. Wszystko wskazuje na to, że organizm obronił się sam przed klebsiellą - powiedzieli rodzice dziewczynki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!