Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz Michalski w drodze do cywila

Redakcja
- Stawiam na medycynę, ale nie odstawiam sportu. Przygotuję się jeszcze do sezonu letniego - mówił Łukasz Michalski, 4. zawodnik mistrzostw świata 2011 (rekord życiowy 5,85 m).

Łukasz Michalski w środowisku sportowym swoją postawą i pomysłem na życie budził zawsze szacunek sportowców i kibiców. Skoczek o tyczce Zawiszy potrafił godzić studia dzienne na Akademii Medycznej - Wydział Lekarski z profesjonalnym uprawianiem sportu na najwyższym poziomie.

W 2011 roku osiągnął swój największy sukces w karierze - 4. miejsce na mistrzostwach świata w koreańskim Daegu. Poprawił wówczas rekord życiowy 5,85 (tyle samo uzyskał brązowy medalista). Jego sukces pozostał w cieniu złotego medalu kolegi klubowego Pawła Wojciechowskiego. Rok później zawodnik trenowany przez Włodzimierza Michalskiego i Romana Dakiniewicza wystąpił na igrzyskach w Londynie, na których zajął 11. miejsce.
W tym roku walczył o miejsce w reprezentacji na mistrzostwa Europy w Zurychu, ale się nie zakwalifikował do reprezentacji.

Niepowodzenia sportowe powetował sobie w życiu osobistym. Wziął ślub z Anną Jagaciak (reprezentantka kraju, uprawia trójskok i skok w dal) i przeprowadził się do żony do Puszczykowa, woj. wielkopolskie. Łukasz zakończył również 6-letnie studia.

W piątek sportowca spotkaliśmy na Zawiszy przy okazji wigili Wojskowego Zespołu Sportowego, którego jest żołnierzem w stopniu szeregowego. Co słychać u naszego olimpijczyka?

- Ruszam się turystycznie trzy razy w tygodniu - mówił. - Rezygnuję ze startów w hali. Postaram się przygotować do sezonu letniego. Od września rozpocząłem pracę jako lekarz stażysta w szpitalu w Puszczykowie. Przygotowuję się do Lekarskiego Egzaminu Końcowego. W ciągu roku będę miał dwa egzaminy - pierwszy w lutym, a drugi w październiku. Nadal nie podjąłem decyzji jaką chciałbym wybrać specjalizację. Rozważam anestezjologię lub kardiologię. Niestety nowe obowiązki uniemożliwiają mi służbę w Wojskowym Zespole Sportowym. Od kwietnia przechodzę do cywila. Jestem wdzięczny podpułkownikowi Dariuszowi Bednarkowi za umożliwienie mi służby w zespole. Przede mną czas nowych wyzwań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!