Urna z prochami na kominku albo rozsypanie ich w ulubionym miejscu zmarłego? Niewykluczone, że wkrótce prawo zezwoli nam na takie ekstrawagancje.
<!** Image 2 align=right alt="Image 133653" sub="Grób księdza prałata Zygmunta Trybowskiego przy ulicy Bołtucia codziennie odwiedza pani Ewa, mieszkanka osiedla Przylesie / Fot. Radosław Sałaciński">- Już dawno postanowiłem, że po śmierci chcę być skremowany. Z zamiłowania jestem żeglarzem i marzę o tym, by moje prochy zostały rozsypane na pełnym morzu - mówi pan Jerzy, bydgoszczanin.
Obecnie tylko pierwsza część jego życzeń może zostać zrealizowana legalnie. Przepisy zezwalają na kremację zwłok, ale już nie na ich rozsypywanie lub umieszczenia urn w miejscach innych niż cmentarze. Urny z prochami umieszcza się w tradycyjnych grobach lub w kolumbarium.
- W naszej tradycji jest przyjęty zwyczaj odwiedzania miejsca pochówku zmarłego. Rozsypanie prochów w tej tradycji się nie mieści - uważa Anna Pawłowska, kierowniczka Przedsiębiorstwa Zieleń Miejska Zakład Pogrzebowy.
<!** reklama>- Na naszym cmentarzu komunalnym przy ulicy Wiślanej jest ogród pamięci, w którym można rozsypać prochy zmarłego. W ciągu kilku lat istnienia tego miejsca z możliwości tej skorzystało zaledwie kilka osób - mówi Zbigniew Pałka, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Spopielanie zwłok staje się wśród bydgoszczan coraz bardziej popularne. Stanowi już około 15 procent wszystkich pochówków na cmentarzach komunalnych w Bydgoszczy. Najbliższe krematoria są w Gdańsku i Poznaniu. Zakłady pogrzebowe zapewniają transport zwłok.
- Rodzina może także osobiście odebrać urnę od nas. Musi jednak podpisać oświadczenie, że urna będzie pochowana we wskazanym przez rodzinę miejscu. Owszem, stwarza to możliwość obejścia przepisów, ale szczerze mówiąc nie spotkałam się jeszcze z takim przypadkiem - mówi Anna Pawłowska z Zieleni Miejskiej.
Prawodawca chce wyjść naprzeciw zmianom w obyczajach pogrzebowych. Główny Inspektorat Sanitarny przygotował założenia nowelizacji przepisów o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Mogą zacząć obowiązywać w drugiej połowie przyszłego roku. Chodzi w nich głównie o ułatwienie sprowadzania zwłok Polaków z zagranicy, ucywilizowanie postępowania z ciałami w zakładach medycyny sądowej, ale też zezwolenie na rozsypywanie prochów poza cmentarzami.
- Obowiązujące prawo pochodzi sprzed pół wieku i wymaga dostosowania do współczesnych realiów. Nie znaczy to jednak, że pójdziemy na pełną dowolność. Nie będzie można rozsypywać prochów tam, gdzie się chce, wykluczamy możliwość ługowania, czyli rozpuszczania zwłok, co zdarza się w Stanach Zjednoczonych. Nie zgodzimy się też na grzebanie zmarłych poza cmentarzami, na przykład w przydomowych ogrodach. Wszelkie zmiany będą uzgadniane ze związkami wyznaniowymi - mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy GIS.
Swego czasu kontrowersje wywołało miejsce pochówku ks. Zygmunta Trybowskiego, proboszcza parafii Matki Bożej Królowej Męczenników w Fordonie. Księdza prałata pochowano przed kościołem. - Istniała w Polsce wielowiekowa tradycja grzebania zmarłych na terenach przykościelnych. Takie miejsce funkcjonuje jako teren cmentarny - mówi dyrektor Zbigniew Pałka.
Cmentarne miasto
Rocznie umiera w Bydgoszczy około 4500 osób.
W 2008 roku na pięciu komunalnych cmentarzach pochowano 1360 osób. Odbyło się 195 pochówków urnowych.
Około 3000 zmarłych pochowano na trzynastu bydgoskich cmentarzach wyznaniowych.