Ludzie nie rwą się do czytania, no wiesz, smartfony, internet, aplikacje, papier coś w defensywie. Przeklnąłbyś pewnie teraz siarczyście i zapytał: „To kogo my chcemy chować? Wtórnych analfabetów? Ludzi, których nie interesuje świat?”. Sam nie wiem i coraz częściej się zastanawiam.
Mam też dobre wiadomości. Bydgoszcz pięknieje. Powoli, niektórzy narzekają, że zbyt powoli, ale do przodu. Jest nowa marina, wygrywa nagrody, wszyscy się nią zachwycają. Spóźnia się trochę budowa trasy nowoakademickiej, ale już wyrosła i robi wrażenie. Będzie tramwaj do Fordonu i wybuduje go konsorcjum bydgoskich firm, bo pewnie ta wiadomość bardzo cię ucieszy.
Jeszcze jedna inwestycyjna nowinka – wreszcie będziemy mieli nowy dworzec. Zapowiada się wspaniale. Sam nie wiem jak to się stało, ale są na niego pieniądze.
Ty cholerny bydgoszczaku. Zawsze to miasto było dla Ciebie największą wartością, zawsze broniłeś, walczyłeś, kochałeś. Potrafiłeś znaleźć czas i wrażliwość dla zwykłego człowieka. Nie pasowałeś do swojego świata, nie dało się Ciebie wtłoczyć w ramy i schematy. I dzisiaj jeszcze bardziej byś nie pasował. Bo ta pieprzona rzeczywistość nie chce się zatrzymać, nie chce nawet ciutkę zwolnić. I w tym swoim pędzie gubią się gdzieś te wartości, dla Ciebie tak święte – tolerancja, wzajemny szacunek, wrażliwość dla najsłabszych.
W VIP-ie po staremu. Ludzie się jeszcze bawią, chociaż jakby mniej, jakby rzadziej, jakby z mniejszym entuzjazmem. Wiesz, kryzys. Jeszcze ciągle odmieniają to słowo przez wszystkie przypadki. Chociaż ostatnio coraz częściej daje się słyszeć proroctwa, że najgorsze już za nami.
Po krótce tyle u nas przez ten rok się zmieniło. Oczywiście, jesteśmy o rok starsi, coraz mniej nam się chce, coraz częściej rano wstać i coraz szybciej chce się spać. Tęskno nam wszystkim za Tobą. Stara prawda, czasem wydawałoby się wyświechtana, że nie ma ludzi nie do zastąpienia, okazuje się prawdą. Nikt i nic nie potrafi Cię zastąpić, Lechu. Nikt nie potrafi tak zwyczajnie niezwyczajnie rozbawić, sprowokować, dać do myślenia. Smutno nam chłopie i czas niewiele tutaj zmienia. A obiecywali, że podobno goi rany. Wierz mi chłopie, gówno prawda. Niczego nie goi. To tylko złudzenie.
Trzymaj się więc Lechu na niebieskiej polanie. Odpoczywaj, bo jak mało kto na to zasłużyłeś. Nie nasłuchuj za dużo, co w Polsce. A już w ogóle masz zakaz wtykania nosa w politykę! Tam najmniej zmian, a jeśli już, to na gorsze. Trzymaj za nami kciuki, żebyśmy jakoś dali radę. Choć bez Ciebie nie jest lekko, oj nie jest. Zostawiłeś nas w trudnym czasie, jakoś staramy się ciągnąć ten wózek. Niezdarnie, powoli, ale do przodu. Pomóż nam Lechu, jeśli możesz. Popchaj go z tyłu jakąś niewidzialną ręką. Komu jak komu, ale ludziom w potrzebie nigdy nie odmawiałeś.