Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Las zboczeńców" na bydgoskich Wyżynach przestaje być śmieszny. Policja niewiele może zrobić

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Tomasz Czachorowski
- Boję się wychodzić z dzieckiem na spacer do lasu - mówi pani Ewa, mieszkanka bydgoskich Glinek. W kieszeni trzyma gaz. Trzy razy zgłaszała policji obecność domniemanych zboczeńców w lesie. Na razie nikogo nie zatrzymano.

Zobacz wideo: Wysokie mandaty dla kierowców na drodze S5 pod Bydgoszczą

od 16 lat

- Mieszkam na Glinkach od 9 lat - opowiada pani Ewa (dane do wiad. red.) i matka małego dziecka. - Już na początku podczas pierwszych spacerów niektóre mieszkanki osiedla mnie ostrzegały przed różnymi "rzeczami", które się tam dzieją. W tym lesie naprawdę jest dość duży ruch, rowerzyści, biegacze, ludzie z kijkami do nordic walking. W tej chwili jednak jestem w takim stanie, że jeżeli widzę samotnego mężczyznę, jestem po prostu jak zwierzę, które broni dziecka. W każdym widzę potencjalne zagrożenie.

Mowa o terenie na bydgoskim osiedlu Glinki, od południowej strony wyasfaltowanej ulicy Dąbrowa. Teoretycznie w stronę lotniska teren nie jest pusty. W weekendy pełno tu spacerowiczów. Ale w dzień powszedni - nie.

"Z wózkiem nie ucieknę"

Pani Ewa opowiada o zajściach, które miały miejsce w pod koniec stycznia tego roku. - Widziałam na górce faceta, który miał na sobie tylko koszulkę i buty. Myślałam, że to jakiś biegacz. Potem, i jestem przekonana, że to ten sam, był już cały goły. Kiedyś przede mną szedł jakiś koleś, może dwadzieścia metrów. Nagle skręcił w krzaki i zaczął się onanizować. Nie po to idę z dzieckiem do miejskiego lasu, żeby żyć cały czas w stresie. Mnie naprawdę nie interesuje, kto co i gdzie robi. Ale może ci ludzie mają rodziny, może coś im w życiu nie wychodzi, ktoś ich nie zdiagnozował. Nie wiem też, czy którykolwiek z nich, a widziałam ze 2-3 różnych, nie jest jakimś zboczeńcem, który za moment mnie zaatakuje. Jak córka podrośnie, jak mam wytłumaczyć, co ci faceci robią w krzakach? Poza tym jeszcze jedno - sama w razie czego bym sobie poradziła. Ale z wózkiem nie ucieknę.

Radiowozem na sygnałach

- Zdarzają się sporadyczne zgłoszenia z tego miejsca - mówi kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego bydgoskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - W tym roku zanotowaliśmy jedno takie zgłoszenie, na początku lutego.

Pani Ewa opowiada: - Oczywiście, dałam znać policji. Czy kogokolwiek ujęli? Podjechali radiowozem na sygnałach tak, że mąż siedząc w domu na Glinkach ich słyszał. Słyszała ich cała okolica. Jak kogoś można w ten sposób złapać?

- Rzeczywiście, radiowóz jechał na sygnale. Ale trzeba pamiętać, że ma to dwojakie znaczenie - wyjaśnia kom. Słomski. - Po pierwsze, jeżeli dostajemy sygnał o zagrożeniu życia lub zdrowia, musimy działać szybko. Jedziemy na sygnale. A tak w tym przypadku było, zgłoszenie było na telefon alarmowy. Jazda na sygnale ma też dodatkową funkcję - sprawca, który mógł spowodować zagrożenie, po prostu ucieknie i w tym rejonie więcej się nie pojawi, bo wie, że jeździ tam policja. Naprawdę, trudno sobie wyobrazić, że policja będzie chodzić po lesie i wyłapywać podejrzanych. Namawiam do zgłoszeń, także na interaktywnej mapie zagrożeń.

Kom. Słomski zapewnia, że patroli w tym rejonie będzie więcej.

Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej, mówi, że sporadycznie tego rodzaju przypadki zdarzają się w całym mieście. Onaniści zdarzali się m.in. pod mostami w ciągu ul. Focha. - Co do Dąbrowy - jest tak, że ulica oddziela miasto Bydgoszcz od gminy Białe Błota, na której terenie już nie mamy prawa zgodnie z przepisami działać - mówi.

Jest jednak problem

- Takie nieobyczajne albo kryminalne działania bardzo trudno udowodnić, o ile zawodnik nie będzie przyłapany na gorącym uczynku - mówi anonimowo jeden z funkcjonariuszy policji. - Komuś się może wydawać, że dochodzi do karalnego czynu, ale trzeba tego dowieść. Jak możemy dowieść przestępstwa jeżeli zatrzymany pokaże zaświadczenie lekarskie, że ma chore nerki i musi często oddawać mocz i dlatego rozpiął rozporek w lesie? To jest niewykonalne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo