Spis treści
- W bieżącym roku znacznie wzrosła liczba interwencji związanych z usuwaniem rojów i gniazd pszczół, os i szerszeni – informują toruńscy strażacy. - Tylko przez ostatni tydzień (od 12 sierpnia) strażacy z Torunia i powiatu toruńskiego interweniowali w tym zakresie 92 razy. Straż pożarna, w przypadku zasadności interwencji, nigdy jej nie odmówi. Jednak tak duży wzrost zgłoszeń, niestety, nie zawsze podyktowany jest ich zasadnością.
W skali całego województwa liczby te są jeszcze większe:
- 1421 w ciągu ostatnich dwóch tygodni sierpnia, a jak jeszcze dodać do tego lipiec… – mówi bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Niestety, te liczby generują ludzie, których wezwania są dla nas często nieuzasadnione.
Interweniują w razie zagrożenia życia
Strażaków obowiązują „Zasady postępowania podczas interwencji prowadzonych w związku ze zgłoszeniem wystąpienia zagrożeń od rojów lub gniazd owadów błonkoskrzydłych”, które w lipcu 2009 roku wdrożył Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej.
Zgodnie z nimi strażacy usuną gniazdo w razie bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi, zwłaszcza grup dzieci i osób o ograniczonej zdolności poruszania się.
- Jeśli okaże się, że nie jest to miejsce stwarzające bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia, strażacy zabezpieczą je, pouczą, żeby nie podchodzić, nie drażnić i cały obiekt przekażą właścicielowi, żeby sam uporał się z tymi osami – informuje Małgorzata Jarocka-Krzemkowska.
Poważne osłabienie sił ratowniczo-gaśniczych
Przyczyną, dla której zasady postępowania z owadami musiały zostać wdrożone, było nadużywanie przez mieszkańców pomocy strażaków, grożące osłabieniem ich sił.
- W okresie czerwiec – wrzesień roku 2008, na terenie kraju odnotowano ok. 70 tys. zdarzeń związanych z usuwaniem owadów lub ich gniazd, co stanowi 30 procent ogółu interwencji jednostek ochrony przeciw pożarowej w tym okresie – uzasadniał decyzję Komendant Główny PSP. - Podczas tych interwencji zaangażowanych było około 290 tys. strażaków PSP i OSP, dysponujących 75 tys. pojazdów. Liczby te pokazują, że zaangażowanie w usuwanie rojów lub gniazd może stanowić poważne osłabienie sił Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i - co należy podkreślić - dotyczy ono okresu letniego, charakteryzującego się wzmożoną liczbą interwencji.
Wystarczy odpowiednia administracja
Strażacy bazują na art. 61 ustawy o prawie budowlanym, zgodnie z którym zapewnienie bezpiecznego użytkowania obiektu to zadanie właściciela.
- Odesłanie do tej ustawy jest tym bardziej zasadne, że zdarzenia związane z wystąpieniem owadów błonkoskrzydłych z natury rzeczy nie są zazwyczaj zdarzeniami nagłymi i odpowiednio prowadzona administracja obiektu skuteczne uniemożliwiłaby zagnieżdżenie się w nim owadów – uzupełnia komendant.
Strażacy radzą, jak zniechęcić owady do zakładania kolonii: - Należy wiosną przeglądać szopy, poddasza, altanki i usuwać z nich zaczątki gniazd. Wszystkie otwory w budynku, którymi owady mogą się przedostać do środka, warto zabezpieczyć siatkami ochronnymi.
