Kują kadry dla biznesu

We wrześniu w szkołach ponadgimnazjalnych naukę rozpoczną 4272 osoby, czyli o 200 mniej niż rok temu. Niż demograficzny wymusił uatrakcyjnienie edukacyjnej oferty i dostosowanie jej do bydgoskiego rynku pracy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 187485" sub="W Zespole Szkół Samochodowych w ubiegłą sobotę podczas drzwi otwartych prezentowano wszystkie atuty placówki, w tym oryginalne gokarty. W „samochodówce” już w grudniu tego roku otwarte zostanie centrum egzaminacyjne. Znajdą się w nim także specjalistyczne laboratoria. [Fot. Tadeusz Pawłowski]">Pod koniec kwietnia przeprowadzone zostaną egzaminy gimnazjalne, po których gimnazjaliści przy pomocy rodziców zdecydują o tym, w której szkole będą kontynuować naukę. Z danych Wydziału Edukacji Urzędu Miasta wynika, że w roku szkolnym 2012/2013 z powodu postępującego niżu demograficznego naukę w szkołach ponadgimnazjalnych rozpocznie aż o 200 uczniów mniej niż w roku bieżącym.<!** reklama>

Pod pracodawców

Miasto od kilku lat stara się zadbać o rozwój szkolnictwa zawodowego. Wydział edukacji nie prowadzi samodzielnych badań rynku pracy. Zajmuje się tym Powiatowy Urząd Pracy w Bydgoszczy:

- Monitorujemy rynek pracy - przyznaje Tomasz Zawiszewski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy. - Ustaliliśmy listę 948 zawodów z „nadwyżką”. W zawodach tych szkoli się więcej osób niż można przyjąć do pracy.

<!** Image 3 align=none alt="Image 187485" sub="Przyszli technicy lotnictwa i awioniki, uczniowie Zespołu Szkół Mechanicznych nr 1, podczas zajęć praktycznych poznają wyposażenie samolotu szkolno-treningowego Iskra. Niebawem do ich dyspozycji będzie samolot szturmowo-bombowy SU 22. [Fot. Tymon Markowski]">Najwięcej bezrobotnych jest wśród techników: ogrodników, technologii żywienia, ekonomistów, handlowców, mechaników. Natomiast wśród absolwentów szkół zasadniczych trudności ze znalezieniem zatrudnienia mają ślusarze, sprzedawcy, fryzjerzy i krawcy.

- Fryzjerzy tylko zaraz po szkole mają trudności, ponieważ brakuje im doświadczenia - dodaje Zawiszewski. Zdaniem dyrektora PUP, w bydgoskich szkołach priorytetowe z punku widzenia rynku pracy powinny być zawody mechaniczne, takie jak operator maszyn, technik mechanik, technik elektronik, elektryk, elektromechanik, murarz, brukarz, blacharz budowlany oraz cieśla.

<!** Image 4 align=none alt="Image 187485" sub="Dzień otwarty w szkole ogrodniczej. Niestety, trudno o pracę dla techników ogrodników. [Fot. Dariusz Bloch]">- Oferta edukacyjna szkół ponadgimnazjalnych przygotowywana jest w placówkach. Dyrektorzy uwzględniają kilka czynników - wyjaśnia Jan Szopiński, zastępca prezydenta Bydgoszczy, odpowiedzialny za bydgoską oświatę. - Wśród nich są: zapotrzebowanie rynku, preferencje i zainteresowania absolwentów gimnazjów. Każdego roku przesyłamy te ustalenia kuratorowi oświaty i konsultujemy je.

Wiceprezydent dodaje, że każdego roku owa oferta jest modyfikowana - z jednej strony, ogranicza się nabór na kierunki mało popularne wśród pracodawców, a z drugiej, tworzy nowe, o które zabiegają przedsiębiorcy. I tak na przykład w podległych miastu placówkach w ostatnich kilku latach rozpoczęto kształcenie w pożądanych na rynku pracy kierunkach: technik cyfrowy, technik procesów graficznych, technik hodowca koni, technik organizacji i reklamy, technik urządzeń i systemów energetyki odnawialnej.

Elastyczna oferta

Zespół Szkół Mechanicznych nr 1 przy ul. Świętej Trójcy jest jedną ze szkół, która na co dzień współpracuje z pracodawcami. Znając prognozy dotyczące rynku pracy, szkoła na rok zrezygnowała z kształcenia techników mechaników. Wprowadziła jednak inne zawody: technik mechanik lotniczy, technik awionik, technik mechatronik. Po to, by uczyć lotnictwa Zespół Szkół Mechanicznych nr 1 postarał się o dwa samoloty, Iskrę oraz SU 22 M4. Jeden z nich, w drewnianych skrzyniach, dotarł na ulicę Świętej Trójcy w miniony weekend.

- SU jest bez silnika turboodrzutowego, ale ma pełne wyposażenie kabiny pilota - zdradza Ewa Ankiewicz-Jasińska, dyrektor ZSM nr 1. - Oprócz tego, z Inowrocławia dostaniemy śmigłowiec z pełnym wyposażeniem.

Szkoła nie kupuje samolotów. Otrzymuje je w darze od dowództwa Sił Powietrznych RP, które doceniło bydgoszczan za wysoki poziom nauczania.

- Sprawdzaliśmy, technik mechanik lotnictwa bez problemu znajdzie pracę. W Internecie w ciągu godziny można znaleźć kilkanaście ofert - zapewnia Ankiewicz-Jasińska. - W przypadku pozostałych zawodów nasi absolwenci także nie powinni mieć kłopotów. Pracodawcy dzwonią do nas i pytają o uczniów, których chcą zatrudnić nawet bez zdanych egzaminów zawodowych.

W ZSM nr 1 uczniowie trzeciej klasy mogą wybrać specjalność i ukierunkować swój zawód tak, by odnaleźć się na rynku pracy.

Supercentrum

Na brak ofert - jeśli tylko tego zechcą pracować - narzekać nie będą absolwenci Zespołu Szkół Samochodowych. Szkoła istnieje od ponad 35 lat i należy do tych placówek, w które miasto inwestuje niemałe pieniądze. Ma stację diagnostyczną, stację kontroli pojazdów i pracownie multimedialne, a pod koniec 2012 roku wzbogaci się jeszcze o nowoczesne centrum egzaminacyjne, które ma kosztować około 4,4 mln zł (60 proc. wartości inwestycji pokryje dotacja z wojewódzkiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Uczniowie bydgoskiej „samochodówki” wreszcie nie będą musieli jeździć na egzaminy do Torunia.

- Centrum będzie tętnić życiem - nie tylko w czasie egzaminów. Zaplanowaliśmy tam również laboratoria i pomieszczenia warsztatowe - informuje Janusz Tomas, dyrektor ZSS.

Dla nich Sorbona?

W dziesiątkę trafił ze swoją ofertą Zespół Szkół Gastronomicznych. Choć na liście osób poszukujących etatów jest wielu kucharzy, to...

- Nasi uczniowie znajdują pracę poza granicami kraju - zapewnia Lidia Wiśniewska, dyrektorka ZSG. - Mamy absolwenta, który skończył Sorbonę i prowadzi ośrodek wczasowy we Francji. Inny uczeń zarządza pięciogwiazdkowym hotelem w Irlandii, kolejny prowadzi hotel w Zakopanem. Ludzie przecież nie przestaną jeść. A nam chodzi o to, by jedli zdrowo. Tego właśnie uczymy w naszej szkole. Kucharz jest ważniejszy od lekarza, bo zdrowe żywienie to podstawa.

Więcej niż minimum

Zespół Szkół Chemicznych kilka lat temu rozszerzył swoją ofertę, wprowadzając naukę w zawodach: technik ochrony środowiska, technik obsługi turystycznej, technik poligrafii. Nowoczesne kształcenie zawodowe przyniosło efekty - bydgoska szkoła zwyciężyła w prestiżowym konkursie, ogłoszonym w 2011 roku przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, i została „Liderem Edukacji Zawodowej”.

- Nie musimy ograniczać naboru i w tym roku możemy przyjąć do szkoły tyle samo uczniów co w ubiegłym - mówi Zbigniew Smutek, dyrektor Zespół Szkół Chemicznych. - Fotografia nieustannie cieszy się popularnością. Zawsze otwieramy dwie klasy. Podobnie jest w przypadku turystyki i ochrony środowiska. Natomiast, przyszli chemicy to specyficzna grupa uczniów, którzy z wyboru chcą być wyłącznie... chemikami.

W klasach „chemików” od lat obserwuje się pewną prawidłowość - wszyscy, którzy podchodzą do egzaminów maturalnych, zdają je bez problemu.

Po to, by podnieść kwalifikacje swoich absolwentów w Zespole Szkół nr 1, kształcących przyszłych fryzjerów, wprowadzono kilka dodatkowych przedmiotów i tak np. przyszli technicy usług fryzjerskich uczą się również wizażu, kosmetyki, pielęgnacji oraz stylizacji.

„Ogólniaki” też walczą

Niż demograficzny wymusza rozszerzenie oferty nauczania także w liceach ogólnokształcących. Każda z tych szkół (także te zaliczane do elity bydgoskich „ogólniaków”) w ostatnich kilku latach wprowadziła zmiany edukacyjne i przygotowała oryginalne programy nauczania. Wyliczać można długo. Przypomnimy tylko, że „jedynka” szczyci się, m.in., klasą humanistyczno-prawną i klasą hiszpańską. LO nr II z powodzeniem prowadzi klasy dwujęzyczne z językiem francuskim, a „trójka” klasy: medyczną, politechniczną i humanistyczną z elementami prawa. LO nr IV zaproponowało absolwentom gimnazjów naukę w klasach przyrodniczo-turystycznej i humanistycznej z elementami kulturoznawstwa. „Piątka” postawiła na matematykę i informatykę, a „szóstka” stała się kuźnią olimpijczyków.

- Postawiliśmy na nauki ścisłe, matematykę, fizykę i informatykę oraz nauki przyrodnicze: biologię i chemię - wylicza Adrian Sajna, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 6, w którego skład wchodzi gimnazjum oraz liceum. - Prawie wszyscy nasi gimnazjaliści zostają z nami. Pojedyncze osoby kontynuują naukę w Szczecinie lub Gdyni, czyli w liceach znajdujących się wyżej od nas w ogólnopolskich rankingach szkół.

Uczniowie LO nr 6 wybierają tę szkołę, aby kontynuować naukę w najlepszych szkołach wyższych.

- Sto procent naszych absolwentów dostaje się na studia i to do kilku uczelni jednocześnie. Potem zastanawiają się, którą z nich wybrać - twierdzi Adrian Sajna i dodaje: - Prezydent Poznania przysyła do nas listy, w których zachęca naszych uczniów do studiowania w swoim mieście.

Najpierw zainteresowania

Przed wyborem szkoły każdy gimnazjalista powinien zastanowić się nad tym, co chce robić w przyszłości.

- Jeśli nie ma się określonych planów, to warto wybrać nauki humanistyczne, przyrodnicze lub przedmioty techniczne - podpowiada dyrektor Sajna. - Wówczas łatwiej będzie dostać się na studia.

Oświatowe statystyki

Miasto ustaliło już zasady naboru do szkół ponadgimnazjalnych na rok szkolny 2012/2013. Do dyspozycji absolwentów gimnazjów są 4272 miejsca, w tym: 1712 w 17 liceach ogólnokształcących, 1792 miejsca w 20 technikach oraz 768 miejsc w 12 zasadniczych szkołach zawodowych.

Kalendarz dla gimnazjalisty

Egzamin i rekrutacja

24.04. - test gimnazjalny humanistyczny (język polski, historia, WOS).

25.04. - test matematyczno-przyrodniczy, (matematyka, biologia, chemia, fizyka, geografia).

26.04. - test z języka obcego nowożytnego na poziomie podstawowym i rozszerzonym.

Wyniki egzaminu gimnazjalnego będą znane w czerwcu.

28.05. - początek rejestracji kandydatów do publicznych szkół ponadgimnazjalnych.

22.06. - koniec rejestracji kandydatów. 4-6.07. - szkoły opublikują listy przyjętych.