15 - 25 groszy tyle dostaniemy w skupie za kilogram gazet, książek, czy kartonu. Nieco droższe są nakrętki od butelek plastikowych, najdroższa jest miedź.
- Uzbierałem z wnuczkiem trzydzieści pięć kilogramów kolorowej prasy i pięć kilogramów folii aluminiowej. Jakie było moje zdziwienie, gdy powiedziano, że nasza praca poszła na marne. Co prawda, makulaturę przyjęto, ale folii nie.
<!** reklama> Usłyszałem, że nikt tego nie zbiera - mówi nasz Czytelnik Marcin Klimkiewicz. - Nawet umytych nie przyjmujemy - poinformowano „Express” w bydgoskich punktach skupu. Takie odpady jak spożywcza folia aluminiowa czy opakowania plastikowe, to produkty wielomateriałowe. - Nie ma możliwości oddzielenia cennego aluminium od tworzywa sztucznego. Dlatego na te rzeczy nie ma zbytu. Podobnie jest z opakowaniami po sokach w kartonie.
Ani nie można przyjąć tego jako makulaturę, ani jako folię - tłumaczy właściciel skupu złomu i tworzyw sztucznych z ul. Przemysł owej. Plastikowe kubki bezpłatnie oddać można w bydgoskim Remondisie. - Jedyne, co możemy zrobić, to przerobić plastiki na paliwo alternatywne dla cementowni - mówi Bożena Pawlak, rzeczniczka firmy.
Nakrętki od butelek do napojów wycenione są na 60 gr za kg, najdroższa w skupie jest miedź - 18 zł. Z makulaturą jest najłatwiej. Obecnie dwadzieścia dziewięć szkół zaangażowanych jest w zbieranie makulatury w ramach konkursu ekologicznego, zorganizowanego przez Remondis, we spółpracy z Centrum Edukacji Ekologicznej w Myślęcinku. Jak przyznaje rzeczniczka „Remondisu”, dzieci zbierają papier nie dla zysku, ale na rzecz ochrony środowiska. Za jeden 1200-litrowy pojemnik szkoła dostaje około dwudziestu złotych.
