Zła sytuacja gospodarcza zmusiła wielu ludzi do zaprzestania sortowania odpadów, a pośredników do ich skupowania, ale wszystko wskazuje na to, że zapotrzebowanie na makulaturę będzie rosło.
<!** Image 2 align=right alt="Image 123274" sub="Tę makulaturę do skupu surowców wtórnych przy ulicy Ordynackiej w Fordonie przyniosła Eunika Szymkowiak z Gimnazjum nr 5 Fot. Radosław Sałaciński">Oznacza to, że zbieranie makulatury staje się coraz bardziej opłacalne. Wystarczy bowiem przypomnieć sobie sytuację sprzed kilku miesięcy, kiedy to chcąc oddać stare gazety, trzeba było do nich dopłacić. Niska produkcja papieru doprowadziła do obniżki cen surowców wtórnych. Koszty dostarczenia makulatury do papierni - sortowanie, załadunek i transport - przewyższyły cenę oferowaną przez przetwórnię.
- Rośnie zapotrzebowanie na makulaturę. Wiosna i lato to gorący okres dla poligrafii. Drukowane są podręczniki, pomoce naukowe, ulotki - mówi przedstawiciel jednej z bydgoskich firm, skupujących makulaturę. - Ceny starego papieru są coraz wyższe. Obecnie za kilogram kartonu dostać można od 2 do 5 groszy, a gazety nawet 10 groszy. Wciąż jednak nie jesteśmy w stanie zaspokoić zapotrzebowania papierni na makulaturę - dodaje nasz rozmówca.
Niewielkie miejskie punkty skupu surowców wtórnych makulaturę przyjmują bardzo rzadko.
- Ludzie przestali segregować odpady. Zaczęli wyrzucać papier razem z odpadami mieszanymi, które codziennie produkujemy w domach. Taka makulatura jest zanieczyszczona i nie nadaje się już do przetworzenia - mówi Grzegorz Strzemkowski, właściciel skupu.
<!** reklama>W szkołach wciąż popularne są akcje zbierania makulatury. Choć zysk nie jest imponujący, młodzież chętnie uczestniczy w nich przez szacunek dla środowiska. Recykling papieru pozwala oszczędzić drzewa, dlatego ważne jest sortowanie odpadów na co dzień. Pamiętajmy jednak, że opakowania - takie jak na przyklad kartony po mleku czy soku - nie są makulaturą, a wyrzucanie ich do pojemników przeznaczonych na papier jest zakazane.
- Te kartony mają bardzo skomplikowaną strukturę. Złożone są po części z folii spożywczej, makulatury litej i elementów plastikowych - mówi Grzegorz Strzemkowski.
A jak wygląda skupowanie popularnych niegdyś puszek po piwie i napojach chłodzących?
- Aluminium skupujemy po znacznie niższej cenie niż w ubiegłych latach - mówi właściciel skupu.- Za kilogram puszek płacimy dwa złote.
Dla porównania, tyle samo miedzi kosztuje średnio 12 złotych, a mosiądzu 8 złotych. Złom stalowy i żeliwny kosztuje aktualnie 40-50 groszy za kilogram. Miedź - jako cenny złom - kusi tych, którzy okradają linie energetyczne.
- W ubiegłym roku skradziono kable z kilkukilometrowego odcinka linii w mojej miejscowości - mówi pan Jan spod Bydgoszczy. - Złodzieje omijali ogrodzone podwórza, ale gospodarstwa oddalone są tu od siebie o kilkaset metrów, więc miedziany łup był pokaźny. Energetycy założyli grube pojedyncze linie, których nie da się już tak łatwo przeciąć - dodaje.