Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z posegregowanych śmieci zbieraczom łatwiej wyciągnąć najcenniejsze surowce

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Grupą, która najbardziej skorzystała na zmianach przepisów związanych z odbieraniem śmieci, są złomiarze. Teraz mają lżejszą robotę.

<!** Image 2 align=none alt="Image 221960" sub="Pan Józef puszki zbiera w parkach i na skwerach. - Jest coraz ciężej, ale nie narzekam - mówi (Fot.: Tomasz Czachorowski)">

**Grupą, która najbardziej skorzystała na zmianach przepisów związanych z odbieraniem śmieci, są złomiarze. Teraz mają lżejszą robotę.**

Za kilogram makulatury dostać można w skupie około 20 groszy, cena metali zależy od ich gatunku, ale najpopularniejsze aluminium z puszek po napojach to 3 złote za kilogram. A surowce te są dostępne na wyciągnięcie ręki, wystarczy, że złomiarze otworzą kosze w których mieszkańcy pieczołowicie sortują odpady. To irytuje firmy śmieciowe, które inwestują w pojemniki na śmieci i liczyły na zarobek z odzysku surowców, między innymi metali.

<!** reklama>

- Ten proceder jest widoczny, problem zgłaszają ekipy jeżdżące po naszych sektorach miasta. Dotyczy on głównie aluminium - potwierdza Marcin Janczylik, rzecznik Pro-Natury.

W niektórych miastach firmy śmieciowe szukają nawet pomocy policji, by ukrócić proceder podbierania złomu z kontenerów. Swoje straty liczą w setkach tysięcy złotych. - Kiedyś też powiadomiliśmy policję, gdy zaplanowaliśmy i prowadziliśmy zbiórkę odpadów elektronicznych, a przed nami jeździł samochód, który zabierał co atrakcyjniejszy sprzęt AGD - mówi Bożena Pawlak, rzecznik Remondisu. - Wiemy, że kradną nasz towar, często podjeżdżają też do firm i pod płaszczykiem odbioru odpadów przemysłowych zabierają różne metale. Sami złomiarze byli od zawsze, potrafili zniszczyć tzw. dzwony, by dostać się do tego, czego potrzebowali. Przy czym, na przykład, makulatury miękkiej nie chcieli, szukali w dzwonach tylko kartonów.

- To nagonka firm śmieciowych na ludzi, którzy się z tego utrzymują - nie ma wątpliwości Andrzej Bogusławski, prowadzący punkt skupu surowców wtórnych na Okolu. - Widzę coraz więcej nowych twarzy wśród zbieraczy, pojawiają się też ludzie, którzy na przykład kiedyś wyrzuciliby żeliwną wannę przed śmietnik, a dziś przyjeżdżają ją sprzedać. Podobnie hydraulicy, kiedyś po remontach wyrzucali rury, dziś miedzią nikt nie pogardzi i oddaje ją do nas. Może i surowców jest więcej, ale ludzi, którzy ich szukają, też. Dziennie skupuję złom za jakieś 2-3 tysiące złotych.

W czasie gdy rozmawiamy z właścicielem, pojawia się pan Józef, zbieracz złomu. - Ja zbieram głównie puszki po parkach i skwerach. Po śmietnikach nie chodzę - zastrzega. - Jest coraz ciężej, nie ma co zbierać, ale nie narzekam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!