Która korporacja taksówkarska jest najlepsza? [WYNIKI PLEBISCYTU]

Plebiscyt na najlepszą korporację lub zrzeszenie taksówkarskie zorganizowaliśmy w lipcu. Na łamach naszej gazety, czytelnicy mogli się zapoznać z historią i ofertą sześciu firm, które zostały wytypowane przez czytelników do udziału w naszej zabawie. W ciągu miesiąca otrzymaliśmy tysiące SMS-ów.

Najlepsi z najlepszych

Tytuł najlepszej korporacji - podobnie jak rok temu - powędrował do Radio Taxi Express. Na tę firmę oddano 60 proc. wszystkich głosów. Podczas wczorajszej gali w restauracji Maestra w Operze Nova, prezes zwycięskiej korporacji Józef Jaźwiński wraz z wiceprezesem Jarosławem Jaźwińskim otrzymali z rąk redaktora Jarosława Reszki bursztynową statuetkę, dyplom oraz voucher na reklamę w Expressie Bydgoskim.

- Uhonorowani zostali także pozostali uczestnicy naszego plebiscytu, Dyplom za drugie miejsce dla Radio Taxi Komfort (37 proc. głosów) odebrał Leszek Domachowski, członek rady nadzorczej, taksówkarz z blisko 30-letnim stażem. Trzecie miejsce zajęła korporacja NON-STOP Fordon (1 proc. głosów).

- Bardzo dziękujemy za wszystkie głosy. Za rok powalczymy o wygraną - komentowała Adriana Grzybowska z NON-STOP Fordon.
Poczęstunek i tort przygotowała cukiernia Rem Marco.

Branża ma swoje problemy

Gala była dobrą okazją, aby porozmawiać z taksówkarzami o sytuacji w branży. Jak się okazuje problemów nie brakuje.

Najlepsi przewoźnicy narzekali na nieuczciwą konkurencję, która znacznie zawyża ceny. - Żerują na nieświadomości klientów. To negatywnie wpływa na opinię całej naszej branży. Niektórzy ustalają cennik na poziomie kilkunastu złotych za kilometr. Aby to ukrócić konieczne jest wprowadzenie maksymalnych stawek, tak jak jest to w innych polskich miastach. Wtedy z postojów znikną naciągacze - twierdzi Jarosław Jaźwiński z Radio Taxi Express.

Wtórowała mu Adriana Grzybowska z NON-STOP Fordon. - Między nami konkurencja jest zdrowa, nie ma nieczystych zagrywek, tak jak w tym przypadku - mówiła.

Leszek Domachowski z Radio Taxi Komfort apelował, aby nie wyrzucać taksówek ze Starego Rynku. - W nocy na mieście jest bardzo niebezpiecznie, dlatego to takie ważne aby prosto z lokalu klient wszedł do wozu i nie musiał nas szukać na bocznych uliczkach - tłumaczył.

Józef Jaźwiński obawiał się z kolei konkurencji ze strony firmy UBER. - Powinni zostać zdelegalizowani, jak na Węgrzech czy we Francji. Nie chcemy ich w Bydgoszczy - mówił.

Taxi 2016