Od ich postawy w dużej mierze będzie zależeć wynik meczu na Gdańskiej. Początek o godz. 18.00.
- Oglądam skróty meczów ekstraklasy i widzę, że Grzesiek złapał teraz dobrą formę - mówi Maciej Gostomski na stronie klubowej Lecha. - Ale sprawdzimy go w sobotę i zapewniam, że wtedy będzie miał co najmniej jedną bramkę wpuszczoną na swoim koncie (śmiech). Runda jesienna nie była dla niego udana, ale teraz najwyraźniej poczuł się pewnie i solidnie prezentuje się w bramce. Pokazuje, że w przypadku Zawiszy nie wszystko jest jeszcze stracone, ale strata punktowa do bezpiecznego miejsca jest nadal spora. Spodziewam się, że w meczu z nami będą chcieli pokazać, że zasługują na pozostanie w ekstraklasie.
Zdaniem golkipera Lecha wpływ na czyste konto Sandomierskiego ma również defensywa Zawiszy.
- W piłce nożnej żaden sukces nie jest zasługą jednego człowieka. Cała drużyna gra w ataku, ale również cała drużyna pracuje w defensywie - podkreśla Gostomski. - Jego postawa jest na pewno dużym plusem i pozytywnie wpływa na postawę bloku defensywnego Zawiszy. Obrońcy zawsze lepiej się czują wiedząc, że mają za plecami pewnego bramkarza. Grzesiek napędza obronę, a my w Bydgoszczy musimy skoncentrować się na tym, by skonstruować takie akcje, które przyniosą nam gole.
Rundę jesienną w swoim wykonaniu i jesienny mecz z Lechem w Poznaniu, przegrany 2:6 bardzo krytycznie wspomina dla „Przeglądu Sportowego” bydgoszczanin Grzegorz Sandomierski.
- Z Lechem doprowadziliśmy do remisu 2:2 i wydawało się, ze złapaliśmy wiatr w żagle, jednak przed przerwą straciliśmy trzeciego gola... Nie wybroniłem kluczowych sytuacji.
I dodaje: - Tamten wynik jest zakodowany, ale ten sobotni mecz będzie wyglądał inaczej. Z obu stron. Dziś tworzymy monolit.
Dziś na Gdańskiej zapowiada się kilka ciekawych pojedynków piłkarzy. Oprócz „korespondencyjnego” bramkarzy, będziemy się przyglądać także tym jeden na jeden, oko w oko, noga w nogę.
Choćby dwóch bocznych pomocników Pawłowskich - Bartłomieja z Zawiszy i Szymona z Lecha. A poza tym defensywnych pomocników: Kamila Drygasa i Karola Linetty’ego oraz Portugalczyka Alvarinho i Węgra Gergo Lovrencscisca, rozgrywających: Portugalczyka Miki i Fina Kaspera Hamalainena oraz napastników: Jakuba Świerczoka (jeśli zagra) i Czeczena Zaura Sadajewa.