- Problem jest w tym, że poszukujemy fachowców, a tutaj większość ludzi nie ma żadnego zawodu - mówili wystawcy podczas targów zorganizowanych przez Powiatowy Urząd Pracy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 117480" sub="Podczas tegorocznych Targów Pracy w Inowrocławiu swoje stoiska zaprezentowało 36 firm, jednak nie wszyscy zainteresowani znaleźli pracę dla siebie / Fot. Maciej Piątek">- Mąż jest budowlańcem i specjalistą w dziedzinie zbrojarz betoniarz. Na targach były przede wszystkim oferty dla murarzy i tynkarzy. Dla siebie też nic nie znalazłam, bo mam orzeczoną niepełnosprawność w stopniu lekkim i nie każdą pracę mogę podjąć - martwi się Danuta Murawska z Inowrocławia, która na tragach poszukiwała zatrudnienia dla siebie i małżonka.
Równie zawiedzionych osób, które wczoraj odwiedziły targowe stoiska w hali widowisko-sportowej w Inowrocławiu, było sporo.
- Jestem po liceum handlowym. Pracowałam w drukarni i teraz szukam na nowo zajęcia. Wzięłam ulotki, które dotyczą ofert pracy za granicą. Jeśli znajdę dobrze płatne zajęcie, to wyjadę, chociaż lekko nie będzie, bo mam małe dziecko i będę musiała je zostawić pod opieką babci - mówi Katarzyna Łukaszewska, która na poszukiwanie ciekawych ofert wybrała się w towarzystwie męża.
<!** reklama>Zadowolone były cztery absolwentki szkół ponadgimnazjalnych, którym udało się znaleźć pracę na wakacje. Dziewczyny wybierają się na studia i w okresie letnim chcą zarobić. Z otwartymi rękoma przyjmie je na sezon letni restauracja „Harasówka” w Gniewkowie.
Na brak chętnych, którzy chcieliby skorzystać z bezpłatnych szkoleń, nie mogli się uskarżać przedstawiciele Fundacji Expert-Kujawy. Rozchwytywane były również osoby, które mają już fach w ręku. Firma Janipol z Janikowa chce przyjąć do pracy kilkanaście osób. Poszukuje tapicerów i szwaczek.
- Zgłosiło się osiem osób z kwalifikacjami i gotowi jesteśmy je zatrudnić. W naszym regionie jest niedobór specjalistów w tych dziedzinach - mówi prezes firmy Janipol, Renata Dubieniecka.
Konkretne propozycje pracy dla poszukujących miała firma Cykoria z Wierzchosławic. Tam jednak też potrzebni są przede wszystkim specjaliści. Na targach pojawiły się także osoby, które mają fach w ręku i pracę, ale chciałyby zmienić ją na lepszą.
- Trafił mi się jeden stolarz z kwalifikacjami i zastanawiam się, czy go przyjąć. Jestem jednak przede wszystkim zainteresowany rekrutacją uczniów do nauki zawodu stolarza - wyjaśnia Tadeusz Maciejczyk, właściciel firmy z Gniewkowa, która zajmuje się produkcją mebli.
Przy okazji odwiedzający inowrocławskie Targi Pracy proszeni byli o wypełnienie ankiet na temat potrzeby ich organizowania. Z wyjątkiem trzech osób wszyscy uznali, że takie inicjatywy są potrzebne.
- Po raz pierwszy przygotowaliśmy imprezę na tak dużą skalę i mieliśmy tylu wystawców. Najgorsze jest to, że mało jest ofert dla ludzi bez kwalifikacji - mówi organizator targów, dyrektor PUP, Przemysław Stefański.