
- Cały zespół Jacka Karpińskiego (na zdjęciu), w którym były także kobiety, szedł pod prąd. To, jakie rozwiązania stosował, by powiększyć pamięć komputerów, było zupełnie nowatorskie. A trzeba pamiętać, że polska informatyka rozpoczęła się właściwie tylko dzięki zapałowi grupki entuzjastów, a już po pięciu latach zakład Elwro rozpoczął produkcję komputerów, chwilę później rozwinął się przemysł informatyczny. Taki, jaki miała Francja czy Dania.
Wśród osiągnięć Jacka Karpińskiego trzeba wymienić choćby to, że w ciągu 3 lat skonstruował skaner do analizy fotografii zderzeń cząstek elementarnych, wspomagany przez komputer KAR-65. Pracował on z szybkością 100 tysięcy operacji na sekundę, był 30-krotnie tańszy niż dwa razy wolniejsze ówczesne komputery Odra. Komputer ten działał do połowy lat 80. XX wieku.
Na zdjęciu Jacek Karpiński przy polskim minikomputerze K-202.
▶

- Elżbieta Jezierska-Ziemkiewicz współtworzyła komputer o nazwie Mera (na zdjęciu Mera 400), który odegrał niebagatelną rolę w życiu ówczesnej opozycji - mówi Karolina Wasielewska. - W pierwszych dniach strajków na Wybrzeżu, znajomi z Politechniki Gdańskiej połączyli się teleksem (protoplasta współczesnego internetu: dwa komputery łączyły się ze sobą na tej samej zasadzie, co telefony tarczowe, a później przesyłały sobie dane zapisane w kodzie ITA2) z Merą, na której pracowała ze swoim zespołem Elżbieta. Tym teleksem dostali informacje o strajku i treść 21. postulatów. Później Elżbieta była internowana, razem z innymi pracowniczkami Elwro wywieziona do ośrodka w Gołdapi.
▶

Jaki udział w rewolucji informatycznej XX wieku miały informatyczki, programistki, konstruktorki? Odpowiedzi poszukamy w rozmowie z Karoliną Wasielewską, autorką książki „Cyfrodziewczyny. Pionierki polskiej informatyki”, autorka bloga „Girls Gone Tech".
Rozmowa ukaże się w piątek, 10 lipca, w Magazynie.