Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. prof. Mariusz Kuciński: - Dla każdego z nas ten czas staje się szansą na zmianę

Grażyna Rakowicz
Grażyna Rakowicz
Wielkanoc to najstarsze święto chrześcijańskie, które upamiętnia misterium paschalne Chrystusa, czyli Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie
Wielkanoc to najstarsze święto chrześcijańskie, które upamiętnia misterium paschalne Chrystusa, czyli Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie Tomasz Czachorowski
Dla jednych, jest to najważniejsze święto w ich życiu. Dla innych – to kolejny dzień wolny od pracy. Są tacy, którzy wątpią w istotę tego święta, bo mają – z jakiś powodów - pretensje do Kościoła. Może doznali w nim jakiegoś skrzywdzenia, albo gdzieś przeczytali, że tyle złych rzeczy robią księża… Ale w czasie Wielkiej Nocy jest wspólny mianownik: dla każdego z nas, ten czas staje się szansą na zmianę, na odkupienie. Na ponowne zmartwychwstanie dzisiaj, w naszym świecie. Tak było zawsze, od wieków - mówi ks. dr hab. Mariusz Kuciński, prof. Akademii Kujawsko-Pomorskiej, proboszcz Parafii św. Mateusza w Bydgoszczy, dyrektor Centrum Studiów Ratzingera.

Dlaczego Wielkanoc jest tak ważna?
Ponieważ jest to najstarsze święto chrześcijańskie, które upamiętnia misterium paschalne Chrystusa, czyli Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Na to czekał cały świat, na wybawienie z niewoli grzechu, na wybawienie ze swojej słabości. Do czasów Chrystusa, Pascha była uobecnieniem przejścia narodu wybranego z niewoli egipskiej do ziemi obiecanej, dzisiaj - pozwala człowiekowi przejść, poprzez sakramenty, z niewoli grzechu do wolności dziecka Bożego. Wielkanoc, to nie tylko rocznica tej Paschy, ale celebrowanie zdarzenia, które odbyło się realnie. Które przez wieki, także nam współczesnym, przynosi wiarę w odrodzenie. I utwierdza człowieka w przekonaniu, że w tym odrodzeniu, powstaniu na nowo - nie jest sam. Wielkanoc, to tajemnica, która niesie światu nadzieję.

Ta istota Wielkanocy jest przesłaniem dla każdego człowieka, również tego niewierzącego?
Tak to należy rozumieć. Jedynie od każdego człowieka zależy, czy przyjmie on to przesłanie Wielkanocy. To tak jakbyśmy powiedzieli, że każdy z nas na tej Ziemi ma w banku ogromny kapitał. I może sobie za te pieniądze kupić, co chce i żyć jak mu się podoba. Wystarczy tylko iść po nie do tego banku… W tej sytuacji, jedni rzeczywiście sobie te pieniądze wypłacą. Ale będą też i tacy, którzy nie uwierzą i stwierdzą: „To jakieś oszustwo, nie pójdę do tego banku”. Jak widać na tym przykładzie, człowiek ma zawsze możliwość jakiegoś wyboru. I z takiego czy innego powodu - na taki, a nie na inny wybór się decyduje. Podobnie jest z Wielkanocą – dla jednych, jest to najważniejsze święto w ich życiu. Dla innych – to kolejny dzień wolny od pracy. Są tacy, którzy wątpią w istotę tego święta, bo mają – z jakiś powodów - pretensje do Kościoła. Może doznali w nim jakiegoś skrzywdzenia, albo gdzieś przeczytali, że tyle złych rzeczy robią księża…Ale w czasie Wielkiej Nocy jest wspólny mianownik: dla każdego z nas, ten czas staje się szansą na zmianę, na odkupienie. Na ponowne zmartwychwstanie dzisiaj, w naszym świecie. Tak było zawsze, od wieków.

Słyszymy, że podwaliną Wielkanocy jest m. in. nadzieja. Na ile motywuje do przeżywania tych świąt?
Motywuje, ale znacznie mniej. Bo według mnie, dzisiaj - największym problemem świata - jest kryzys tej nadziei. Po prostu jej brak, co także – w dużej mierze – przekłada się na przeżywanie Wielkiej Nocy. Żeby człowiek poszedł do szkoły i się uczył, musi mieć nadzieję, że warto się uczyć. Że to ma jakiś sens. Podobnie jest ze studiami, z pracą…Z całym naszym życiem. Ta nadzieja wyzwala wysiłek – intelektualny, emocjonalny czy fizyczny - który nas motywuje do działania, do rozwoju. Do zdobywania. A coraz częściej – niestety - ludzie nie chcą mieć nawet małej nadziei a to również sprawia, że często - jedynie przechodzą - obok istoty, tajemnicy Wielkiej Nocy.

Z czego wynika kryzys tej nadziei?
Pewnie są różne powody. Ale, na pewno zatraciliśmy prawdziwą perspektywę życia człowieka, a jest nią po prostu wieczność. Człowiek jest do niej stworzony, o czym – niestety - zapomina. Nie ma nadziei, bo nie ma motywacji, która jest z tą nadzieją ściśle związana. Tu potrzebna jest większa rola Kościoła, szkoły, ale i nas wszystkich, aby na nowo ukazać człowiekowi blask tej nadziei. Przekonać, że jest ona w naszym życiu – tym doczesnym - bardzo ważna. Wpływa na relacje międzyludzkie, na zakładanie rodziny, na wybór zawodu czy pracy… Człowiek bez nadziei sobie nie poradzi. Musi wiedzieć, po co żyje. Musi na coś czekać, czegoś się spodziewać...Na to, co przyniesie mu radość. To właśnie tkwi w człowieku. Bóg tak go stworzył, aby tu na Ziemi, umacniał się. Doskonalił - po to, aby był on obecny także w tym życiu wiecznym.

Czy współcześnie, zaszły jakieś zmiany w odczytywaniu istoty świąt Wielkanocy?
Wydaje mi się, że obecnie Chrystus stał się bardziej takim reliktem kulturowym, a nie dowodem wiary. Oczywiście to nie oznacza, że tej wiary w zmartwychwstanie nie ma, ale ten aspekt kulturowy zaczyna być coraz bardziej widoczny. Może dzieje się tak i dlatego, że niektórzy w samym Kościele zatracili pewną wrażliwość i po prostu przyzwyczaili się, że tak jest. Że - po raz kolejny - jak tradycja nakazuje, Chrystus zmartwychwstał…Dlatego dzisiaj trzeba na nowo odbudowywać w człowieku tę wrażliwość na istotę Wielkanocy. Inaczej głosić Ewangelię, aby na nowo obudzić w nim nadzieję na odrodzenie. Na nowo go motywować, dzięki czemu człowiek stanie się bardziej szczęśliwy. I w efekcie będzie miał dobrą rodzinę, dobrą pracę, dobrych ludzi wokół siebie... Pamiętajmy, że Pan Bóg daje nam możliwość wyboru.

Zapytam jeszcze o taką przyziemną kwestię: czy możemy powiedzieć, że ta powaga Wielkanocy sprawia, że święto to – w odróżnieniu od Bożego Narodzenia – jeszcze broni się przed tą marketingową otoczką?
W porównaniu z Bożym Narodzeniem, rzeczywiście można tak uznać. Ale to, według mnie wynika z tego, że Boże Narodzenie - co prawda tutaj Dzieciątko Jezus również tę nadzieję nam daje – to jednak postrzegamy ten czas, jako święto rodziny. Dlatego m. in. biegamy po sklepach, aby podarować sobie prezenty. I taką samą ideologię już przyjmujemy, w przypadku Pierwszej Komunii. Tu buduje się coraz częściej taki pogląd, że dla takiego dziecka najważniejszy jest prezent, a nie ten sakrament.

Czego najbardziej powinniśmy sobie życzyć, w te święta Wielkiej Nocy?
Takiej niezachwianej nadziei, że życie jest silniejsze od śmierci. A miłość - silniejsza od nienawiści. Takiego zrozumienia, że Wielkanoc to szansa na nasze odrodzenie. I, że człowiek jest stworzony po to, aby być szczęśliwym. Pamiętajmy, że to zmartwychwstanie Chrystusa jest takim przesłaniem dla każdego człowieka, że dobro zwycięża zło a jednocześnie, że to dobro może nas wszystkich zjednoczyć. Niezależnie od myśli, poglądów, wszelkich działań...

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ks. prof. Mariusz Kuciński: - Dla każdego z nas ten czas staje się szansą na zmianę - Gazeta Pomorska