W projekcie budżetu na 2015 rok na lodowisko zarezerwowano 3,5 mln zł. Przetargu na prace budowlane można spodziewać się na przełomie 2015 i 2016 roku. Najpierw jednak wykonawca będzie musiał dopracować koncepcję programowo-przestrzenną, która musi uzyskać akceptację Rady ds. Estetyki Miasta Bydgoszczy w zakresie architektury i kolorystyki budynku.
[break]
Knotów nie będzie
- W czwartek mieliśmy spotkanie z prezydentami. Bardzo nas cieszy, że coraz częściej nasz głos brany jest pod uwagę przy miejskich inwestycjach. Część mieszkańców nie zdaje sobie sprawy, że wiele projektów - powiedziałbym knotów - nawet nie ujrzało światła dziennego, bo udawało się je na starcie zablokować - podkreśla prof. Dariusz Markowski, szef Rady ds. Estetyki Miasta Bydgoszczy.
Rada już wcześniej przekazał swoje uwagi, dotyczące obiektu, który stanie nieopodal hali Łuczniczka”.
- Przede wszystkim uczuliliśmy potencjalnych twórców projektu, by nie próbowali przedstawiać koncepcji, które pojawiały się już w innych miastach. Projekt musi być zgodny z kontekstem tego miejsca, który nadaje rzeka Brda. Stąd nie wyobrażamy sobie zaplanowania parkingu między halą a rzeką. Ściana budynku od strony Brdy powinna być też tak wykonana, by umożliwiła swobodną obserwację terenu - podkreśla profesor.
Szansa dla hokeistów
- Możemy sobie pozwolić na tę inwestycję dzięki rozsądnej polityce finansowej miasta - podkreśla prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. - Kryte lodowisko z jednej strony umożliwi rekreację w miesiącach jesienno-zimowych. Z drugiej strony będzie mogło być wykorzystywane do sportowych rozgrywek.
W ubiegłym roku przygotowana została koncepcja, która zakłada ona powstanie krytego lodowiska dla potrzeb rekreacyjnych z możliwością rozgrywania meczów hokejowych. Obiekt będzie miał widownię na około 300 osób. Na szczycie lodowiska będzie zlokalizowany obiekt gastronomiczny z galerią, umożliwiającą obserwację tafli lodowej.
Płyta ma spełniać wymagania międzynarodowej federacji hokejowej. Oznacza to większe szanse na reaktywację bydgoskiego hokeja na poziomie wyższym niż amatorski. Obecność hokeistów jest najbardziej kontrowersyjnym założeniem. Jeżeli drużyna działałaby na poziomie profesjonalnym, może okazać się, że 300 miejsc na trybunkach jest niewystarczające. Praktyka pokazuje też, że lodowiska, na których grają i przede wszystkim trenują hokeiści, są przez nich monopolizowane, a funkcje publiczne ślizgawek spychane na dalszy plan.
