Krystyna Pawłowicz nie przebiera w słowach. Krytykowała homoseksualistów [ZDJĘCIA]

W piątkowy wieczór posłanka PiS Krystyna Pawłowicz brawurowo podsumowała koalicjantów, Unię Europejską, ideologów spod szyldu gender, homoseksualistów.
<!** Image 3 alt="Image 224756" sub="Fot. Dariusz Bloch"> Do Bydgoszczy przyjechała na zaproszenie lokalnego klubu „Gazety Polskiej”. W podziemiach kościoła jezuitów pw. św. Andrzeja Boboli słuchało jej ponad 200 osób.

Na początku parlamentarzystka zwróciła uwagę na postępowanie kontrowersyjnego koalicjanta, czyli na PSL. „Głosowaliście na PSL? To zapamiętajcie sobie, że oddaliście głos na pasożyta, który handluje głosami, żeby otrzymać miejsce w jakiejś spółce.

<!** reklama>

Oni przehandlują wszystko. Terroryzują wieś, zmuszają chłopów do poparcia w zamian za załatwienie dopłat. Dwa lata jestem w Sejmie i nie zauważyłam, żeby ludowcy złożyli jakąkolwiek ustawę będącą w interesie rolników”. 
<!** Image 4 alt="Image 224761" >
Posłanka nagle przerywa, przygląda się podejrzliwie fotografom siedzącym tuż przed nią, szczególnie jednemu z nich. - Jak pani jest z „Gazety Wyborczej”, to ładne zdjęcie poproszę! Na sali słychać śmiech i oklaski. Wiecie państwo, Wszyscy, którzy robią zdjęcia od dołu, robią zdjęcia karykaturalne, na których człowiek wychodzi potwornie. Po tym poznaję „Gazetę Wyborczą”, że z aparatami na ziemi leżą! (aplauz). „No już, dobrze, dobrze…”

Kolejny palący problem, to zdaniem prof. Pawłowicz, niedoskonałe prawo wyborcze. Kilkakrotne zmiany kodeksu wyborczego zaproponowane przez PO-PSL mają doprowadzić do ograniczenia naszych praw wyborczych. - Zmiany idą w tę stronę, by ograniczyć wpływ partii opozycyjnych. Platforma, obserwując wyniki ostatnich wyborów w poszczególnych okręgach, zmieniła rozkład tych okręgów. 

Osobny rozdział piątkowego spotkania to bezpieczeństwo cyfrowe, szczególnie w kontekście wyborów. - Nie znam się na informatyce, ale jak słyszę, że głosy są gromadzone i liczone na ruskich serwerach... Jak już ruskie czegoś dotykają, to zwiewajcie narody - powiedziała posłanka, co wywołało brawa. 

Mocny akcent postawiła posłanka na ideologii gender, nazywając ją ideologią szaleństwa („Bunt przeciwko człowiekowi, Bogu, dzieciom, kobiecie”), na promocję homoseksualizmu („Jak to jest, że mała grupa ludzi bezczelnie terroryzuje władze?).

Krystyna Pawłowicz wskazała na niezrozumienie fizjologicznego sedna homoseksualizmu: - „Miłość, miłość, jak pięknie!” - krzyczy Robert Biedroń i pokazuje dwóch całujących się facetów.

- Byłam zaproszona do audycji w TV Republika. Ja i pani Kidawa-Błońska. Rozmowa przebiegała tak: „No jak to, pani Pawłowicz, odmawia pani ludziom prawa do miłości, szczęścia. Odpowiedziałam: „Proszę pani, czy naturalne jest współżycie do odbytu?!”. Kidawa-Błońska na to: „Ojej, ojej, co pani opowiada”. Przepraszam, ale pewne sprawy trzeba sprowadzić do konkretów. Akurat ta część ciała ma już swoje naturalne przeznaczenie. To jest zamach na naturalność, na biologię, medycynę, przyrodę. A ludzie albo się nie orientują, albo się wstydzą, inni się zachwycają, wreszcie mówią: „Co mi tam zależy”. Chłopie, zacznie ci zależeć, jak cię któryś... Wiecie państwo, dlaczego amerykańcy psychiatrzy wykreślili z katalogu zaburzeń homoseksualizm?

Z powodu histerycznych akcji, wpadania na posiedzenia w maskach. Stowarzyszenie psychiatrów liczyło 17 tys. osób. Głosowało zaledwie pięć tys. Reszta nie zgadzała się na takie postawienie sprawy. Zaburzenia się leczy, zaburzenia tożsamości płciowej na przykład. Jak cię boli trzustka, idziesz do specjalisty od chorób wewnętrznych, noga boli, do ortopedy. A dlaczego dla grupki ludzi z  zaburzeniami natury psychicznej pisze się ustawę? Pilnujcie przed nimi swoich dzieci, wnuków!

Posłanka Pawłowicz dużo mówiła także o zawłaszczaniu naszej suwerenności (w oparciu o fatalne zapisy w polskiej konstytucji) przez Unię Europejską, wiernopoddaństwu Niemcom ministra Radosława Sikorskiego i Lecha Wałęsy („To jawne akty zdrady państwa”), lekceważeniu chrześcijańskiego dziedzictwa Polski, które mamy konstytucyjny obowiązek chronić i przekazywać następnym pokoleniom („Czy się to Platformie podoba, czy nie albo tym ludziom z Biłgoraju, Polska zaczęła się stawać państwem po chrzcie.

Nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego, wymazać historii, uznać, że czegoś nie było. Musielibyśmy zniszczyć szkoły, uniwersytety, kościoły. Zręb państwa tworzył Kościół, a nie Ruch Palikota czy PO. Niestety, problemami tych partii, szczególnie biłogorajskiej, jest zmiana płci, dostęp do marihuany i alkoholu. W nosie mają Polskę”.**

Zobacz galerię: