Krokusowa polanka powstała przy bydgoskiej budowlance. Jaki był powód? [zdjęcia]

Zobacz wideo: Tir załadowany po sufit wyjechał z Bydgoszczy do Lwowa.

W tak oryginalny sposób młodzież budowlanki uczy się historii. Pierwszy raz posadzono prawie 100 krokusów przy szkole w listopadzie 2020 r. Mieli to zrobić wtedy sami uczniowie, ale pandemia pokrzyżowała plany. Młodzież uczyła się zdalnie, więc w ich imieniu zrobili to nauczyciele z dyrektor budowlanki na czele. Jesienią ub. roku w drugiej edycji projektu kolejne 100 cebulek tych kwiatów posadziła już młodzież.

- No i mamy teraz przy szkole piękną polankę krokusową. Radość była ogromna, gdy kwiaty zakwitły - mówi Magdalena Popielewska, dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych w Bydgoszczy. - Postanowiliśmy kontynuować ten projekt, bo chcemy pielęgnować pamięć o dzieciach, które były ofiarami Holokaustu. Przy okazji możemy też cieszyć oczy widokiem pięknych kwiatów.

Program "Krokus" został zapoczątkowany w 2005 r. przez Irlandzkie Towarzystwo Edukacji o Holokauście. W Polsce koordynuje go Żydowskie Muzeum Galicja w Krakowie. Bydgoską szkołę do projektu po raz kolejny zgłosiły dwie nauczycielki historii Dominika Kosińska i Aleksandra Wachowiak.

- W tym roku szkolnym uczestniczyli w nim uczniowie z 31 klas - mówi Dominika Kosińska. - Jesienią 2021 r. Żydowskie Muzeum Galicja w Krakowie przysłało nam cebulki około 100 krokusów. Sadzenie kwiatów poprzedziły lekcje wprowadzające młodzież w temat Holokaustu i cierpienia dzieci podczas wojen. Te lekcje miały nie tylko wymiar historyczny, ale też wychowawczy i emocjonalny. W nauce historii ten walor wychowawczy i emocjonalny jest niezwykle ważny. Uczniowie uczestnicząc w projekcie uczyli się szacunku do życia w pokoju oraz szacunku do innych ludzi. Na lekcjach przygotowywali też prezentacje na podstawie relacji osób, które przeżyły Holokaust. Wymagało to od nich wysiłku, bo musieli informacje wyszukać na różnych stronach internetowych.

Krokusy zakwitły w połowie lutego br. I tu uczniowie także dostali zadanie.

- Mieli wykonać zdjęcia wybranych kwiatów z naszej polanki krokusowej, ale w ujęciu artystycznym - mówi Dominika Kosińska. - Każdemu z krokusów należało też nadać imię. Musiały być to imiona nawiązujące do tradycji lub kultury żydowskiej. Zdjęcia zamieściliśmy także na fanpage’u The Crocus Club na Facebooku, gdzie wstawiane są fotografie krokusów wykonane przez uczestników projektu z wielu państw na całym świecie.