Do zdarzania doszło na plaży między ulicami Orła Białego i Słoneczną. Plażowicze zauważyli, że chłopak nie może wyjść z wody i ruszyli mu na ratunek. Jak relacjonuje Leszek Pytel, szef mieleńskich ratowników, sytuacja była poważna. Silne fale zepchnęły chłopaka i ratowników — amatorów na falochrony. Na szczęście na miejsce szybko dotarli ratownicy, którzy całą szóstkę wyciągnęli z wody.
Do 14-latka wezwano pogotowie.
- Ta sytuacja zakończyła się szczęśliwe — mówi Leszek Pytel. - Ale jej finał mógł być tragiczny. Czerwona flaga na kąpieliskach oznacza, że warunki w wodzie są trudne, potencjalnie zabójcze — przypomina.
Zauważa jednak, że plażowicze coraz lepiej reagują, są czujni. We wtorek w Gąskach i Mielenku wczasowicze zgłosili potencjalnych topielców. Na szczęście okazało się, że to fałszywe alarmy (w jednym z przypadków ratownicy znaleźli dmuchaną zabawkę).
- Chciałbym zaapelować do zgłaszających, by podawali nam konkretną lokalizację, skąd dzwonią oraz zostawiali nam swoje numery telefonów. To nam ułatwia akcję ratunkową — mówi.
