Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek na plaży niestrzeżonej w Łebie. Jeden z plażowiczów powiadomił ratowników, że na plaży stoi kobieta, której partner zniknął pod wodą. WOPR natychmiast przystąpił do akcji ratunkowej, zaangażowano ratowników z najbliższych stanowisk, quad oraz ogniwo wodne Policji.
Mężczyzna zniknął pod woda w bezpośredniej bliskości ostróg, co dodatkowo utrudniało akcję. Mimo niesprzyjających okoliczności, w ciągu ośmiu minut, ratownikom udało się odnaleźć pod wodą poszukiwanego. Nie wykazywał oznak życia.
Po blisko godzinnej resuscytacji z udziałem ratowników, medyków będących na urlopie, którzy pomogli w akcji, przy wsparciu ZRM oraz załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, udało się przywrócić krążenie u poszkodowanego i podjęto decyzje o transporcie do szpitala.
WOPR apeluje o czujność. "Morze nie wybacza błędów"
Tym razem udało się uratować życie, jednak wiele takich akcji kończy się tragicznie. WOPR apeluje, aby nie korzystać z niestrzeżonych kąpielisk i pamiętać, że kąpiel w pobliżu ostróg jest zabroniona
"Nie przeceniajcie swoich umiejętności, nie bagatelizujcie ryzyka" - apelują ratownicy.
"Warunki na morzu były idealne: brak fal, delikatny wiatr, pogoda przepiękna, jednak nie powinno to usypiać naszej czujności. Morze to żywioł, który nie wybacza błędów" - czytamy w komunikacie gniewińskiego WOPR na Facebooku.

rs