Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradzieże w Bydgoszczy. Przestępcy włamują się do mieszkań "na klamkę" albo "na wojaka"

jp/Paweł Kędzia
Tomasz Czachorowski
Przedpokój dla złodzieja to skarbiec. Wieszamy w nim kurtkę z portfelem i komórką, panie zostawiają torebkę z „całym życiem”. Niezamknięte na klucz drzwi są jak zaproszenie, z którego przestępca na pewno skorzysta. Oszuści też mają żniwa.

- Kilka tygodni temu usłyszałam, że na kilku bydgoskich osiedlach grasują złodzieje, którzy włamują się do mieszkań „na klamkę” - mówi pani Anna, mieszkanka Śródmieścia. - A w ubiegłym tygodniu w skrzynce pocztowej znalazłam pismo od wspólnoty, które ostrzega, żeby zamykać drzwi do mieszkań i nie wpuszczać na klatkę obcych osób, bo u nas jest to samo. Policja podobno już prowadzi kilka postępowań po włamaniach. Aż strach!

Szybko i po cichutku

Jak działają złodzieje? Chodzą po mieszkaniach i sprawdzają, gdzie są otwarte drzwi. Po cichu wchodzą do środka i zabierają wszystko, co znajdą w przedpokoju. Zazwyczaj coś uda im się ukraść - portfel schowany w kieszeni kurtki, telefon, dokumenty, torebkę.

- Rzeczywiście kilka takich włamań było - dokładnie cztery na Wyżynach i trzy na Szwederowie - mówi st. asp. Lidia Kowalska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Schemat działania złodziei w każdym przypadku był podobny. Chodzą po klatkach schodowych i łapią za klamki do wszystkich mieszkań. Tam, gdzie jest otwarte, wchodzą i biorą to, co znajdą w zasięgu ręki. Przypuszczam, że pismo ze wspólnoty, o którym mówi ta pani, to skutek doniesień o tych kradzieżach.

Zawsze zamykaj na klucz

Jak się ustrzec? Przede wszystkim należy zamykać drzwi na klucz. I to za każdym razem, nawet jeśli wychodzimy na trzy minuty do skrzynki pocztowej albo żeby wyrzucić śmieci. - Nawet jeśli wiemy, że za chwilę do domu wróci członek rodziny, albo spodziewamy się gości, to i tak nie zostawiajmy otwartych drzwi - radzi Kowalska. - Bądźmy czujni, gdy otwieramy drzwi do klatki osobom nieznajomym - podającym się za ulotkarzy, inkasentów itd. Zwracajmy uwagę na to, kogo spotykamy na klatce. Jeśli to osoba, którą widzimy po raz pierwszy, a do tego zachowuje się podejrzanie, zapytajmy ją, kogo szuka - jeśli ma złe zamiary, z pewnością się spłoszy. Bądźmy też w kontakcie z sąsiadami.

A co, gdy natkniemy się na złodzieja już w swoim przedpokoju? - Spróbujmy zapamiętać jak najwięcej szczegółów jego wyglądu, zaalarmujmy sąsiadów, a przede wszystkim od razu dzwońmy po policję - mówi Kowalska.

Jestem żołnierzem. Ratuj!

W poszukiwaniach nowych metod nie ustają też oszuści. Przed kilkoma dniami 60-letnia brodniczanka przelała aż 73 tys. zł mężczyźnie, który podawał się za amerykańskiego żołnierza. Nie była jedyną osobą, która w ostatnim czasie dała się nabrać na amory internetowych oszustów.

60-latka to zimowa ofiara „amerykańskiego żołnierza”. Jesienią opisywaliśmy historię 48-letniej mieszkanki gminy Lubicz pod Toruniem. Ona swojego żołnierza też poznała w sieci, tyle że na portalu Sympatia.pl. - Twierdził, że jest amerykańskim żołnierzem; weteranem z Afganistanu. Przedstawiał się jako Backer Johnson i mówił, że jest wdowcem. Dość szybko zdobył zaufanie kobiety i zauroczył ją - relacjonuje prokurator Tomasz Sobczak, kierujący Prokuraturą Toruń-Wschód. Ta 48-latka przelała swej internetowej miłości 22 tys. zł. Na co? Na przyjazd do Polski, oczywiście.

Mam spadek, podzielę się

Nieco innych metod użył w grudniu minionego roku oszust wobec 75-letniej brodniczanki (znów!). Seniorkę wyłuskał w sieci, rozmawiali przez Skype’a. Twierdził, że nazywa się Ricardo i jest jej kuzynem. Ma do przekazania spadek: 5 mln dolarów i sztabkę złota. Kobieta przelała mu 35 tys. zł na załatwienie formalności. Farbowanych żołnierzy szuka policja.

To kiepski opał jest główną przyczyną smogu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!