Z MARKIEM CHEŁMINIAKIEM, autorem zdjęć do „Koronowo i okolice. Szczęśliwa Dolina”, i JAROSŁAWEM JAKUBOWSKIM, autorem tekstu, rozmawia Ewa Czarnowska-Woźniak.
Pomysł na przygotowanie takiego albumu wziął się z...
<!** Image 2 align=right alt="Image 119969" sub="W piątek koronowianie mogli kupić album po promocyjnej cenie Fot. Marek Chełminiak">Marek Chełminiak: - Ze spacerów po koronowskiej kolegiacie siedem lat temu. Zachwyciła mnie ta jedna z najpiękniejszych świątyń w województwie, zupełnie niedoceniana. We freskach, obrazach zobaczyłem historię Koronowa. Takiej pracy nie przygotowuje się w rok, wielokrotnie tam wracałem. Moją fotograficzną dokumentacją zainteresował się obecny burmistrz, poprzedni dojeżdżał z Bydgoszczy, nie „czuł” tak miasteczka. Byłem też zafascynowany pokrytym patyną kościółkiem w Byszewie. Z kolei z moich reporterskich wizyt - gdy przygotowywałem tygodnik koronowski, dodawany do „Expressu” - pochodzą liczne zdjęcia pokazujące codzienne życie mieszkańców. W takiej książce można mnóstwo pokazać.
Jarosław Jakubowski: - Mnie zależało na przedstawieniu mojego miasta nie w sposób zwyczajny, turystyczno-folderowy. Nie chciałem sporządzać suchej notatki, nie pisałem do odbiorcy, który szuka tylko konkretnej informacji. Posługuję się tu językiem literackim, adresowanym do ludzi wrażliwych na przeżycia duchowe. Dla mnie Koronowo nie jest atrakcyjne w prostym rozumieniu. W kolegiacie byłem chrzczony ja i moje dzieci, tu brałem ślub. Byszewo to parafia mojego ojca, dziadka, pradziadka... Tam pochowani są moi przodkowie. Na „szczęśliwą dolinę” patrzę inaczej niż przyjezdni. W tym albumie ważne jest właśnie połączenie spojrzenia człowieka osiadłego, jak ja, z artystą przyjezdnym, którym jest Marek.
<!** reklama>Jak album przyjęli koronowianie?
Marek Chełminiak: - Z entuzjazmem. Zainteresowanie jest ogromne, wieści o nim dotarły nawet do Niemiec. Koronowianie wydają się być dumni z miejsca, gdzie żyją. Żartobliwie mówią nawet, że to jest już ich biblia. Wszystko to dowodzi ogólnego odrodzenia patriotyzmu lokalnego. Ludzie chętniej teraz zwiedzają okoliczne atrakcje, robią to na własną rękę, z rodzinami. Dowiedziałem się, że w pobliskim przepięknym Chełmnie tylko 20 procent turystów to dziś grupy zorganizowane. Spotkałem się z opiniami, że teraz czas na profesjonalny przewodnik po Koronowie i okolicach. Niewykluczone, że powstanie.
Gdzie tymczasem album „Koronowo i okolice” można kupić?
Jarosław Jakubowski: - Na razie tylko w tutejszym Punkcie Informacji Turystycznej. Wydano go w nakładzie 3 tysięcy egzemplarzy. Kosztuje 90 złotych.(ec)