Minister rozwoju zapewniała, że rząd robi wszystko, aby „nie mrozić gospodarki”. - Obok bezpieczeństwa zdrowotnego to gospodarcze jest nie mniej istotne – mówiła.
Jak dodała, teraz rząd będzie „koncentrować się na przestrzeganiu obowiązujących norm i wytycznych bo z ich przestrzeganiem różnie bywa”. - Mówienie dzisiaj czegokolwiek ze stuprocentową pewnością o horyzoncie 3-4 miesięcy jest nieodpowiedzialne – stwierdziła.
Emilewicz: Zwolnienia w administracji dotkną głównie emerytów
Jadwiga Emilewicz pytana była na antenie radia o zapowiadane zwolnienia w administracji. - Zostaliśmy zobowiązani do przeglądu nadzorowanych przez nas urzędów, instytucji żeby poprawić efektywność działania. Robimy to z ogromną ostrożnością i z realną oceną tego ile osób jest potrzebnych żeby urzędy pracowały sprawnie – tłumaczyła.
Wicepremier dodała, że „w tym trudniejszym czasie, kiedy mamy wzrost bezrobocia, nie jest tajemnicą, że wielu pracowników jest w wieku emerytalnym”. - Będziemy starali się aby ci, którzy są zabezpieczeni materialnie, a osoby w wieku emerytalnym są zabezpieczone, jeśli mówimy o redukcjach, dla nich to będzie znacznie mniej dotkliwe i uciążliwe – mówiła.
Emilewicz: Zakładamy spadek PKB
Minister rozwoju, opisując aktualną sytuację gospodarczą, stwierdziła, że w ujęciu rocznym w 2020 zakłada się spadek PKB o 4 proc., ale w przyszłym roku to będzie już wzrost o 4 proc.
Jak tłumaczyła po dwóch kwartałach spadek konsumpcji inwestycji jest na poziomie 10,9 proc., ale szacuje, że rok zakończy się „jednak z wartościami jednocyfrowymi, że ten spadek nie będzie większy niż 9 proc. - Mówimy, że mamy stosunkowo wysoką inflację, ponad 3 proc., ale przypomnę, że przed pandemią ten wskaźnik wynosił 4,6 proc., więc oczywiście inflacja to nie jest dobra wartość, ale zakładamy wyhamowanie wzrostu cen. Ustawa budżetowa na przyszły rok przewiduje inflację na poziomie 1,7 proc. - mówiła wicepremier.
