Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje: pomysł likwidacji Straży Miejskiej w Bydgoszczy

Tomasz Zieliński
Czy potrzebujemy straży miejskiej?
Czy potrzebujemy straży miejskiej? Jacek Smarz
Z Piotrem Najzerem i z Markiem Echaustem rozmawia Tomasz Zieliński.

Rozmowa z Piotrem Najzerem, prezesem Okręgu Kujawsko-Pomorskiego Kongresu Nowej Prawicy:
[break]
Minęło półtora roku od czasu, kiedy niemal udało się Panu doprowadzić do referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Bydgoszczy. Zabrakło 1600 głosów. Zmienił Pan zdanie?
W naszym programie likwidacja gminnej straży to stały punkt. Cały czas uważamy, że utrzymywanie jej to strata pieniędzy. Jest olbrzymia dysproporcja pomiędzy nakładami na utrzymywanie strażników a efektami z ich działalności. Skandaliczne jest wpisywanie dochodów z mandatów do budżetu miasta, co obserwujemy od lat. Co więcej - ta kwota z roku na rok rośnie. Nie takie powinno być zadanie straży. Uważamy, że zdecydowanie lepiej ze swych zadań wywiązuje się policja i to ją należałoby wesprzeć.
Ponowicie zbieranie podpisów? Profil „Odholujmy bydgoską Straż Miejską” nie umarł. W ostatnich tygodniach zyskuje na popularności. Dziś polubiło go już niemal trzy i pół tysiąca osób...
Jesteśmy ludźmi poważnymi, więc nie będziemy teraz organizować po raz kolejny machiny, którą puściliśmy w ruch niemal dwa lata temu. Będziemy się przyglądać sytuacji. Efektem naszej akcji było między innymi to, że straż zaczęła publikować informacje o planowanych kontrolach radarowych - można je dziś znaleźć w Internecie, czy na łamach „Expressu Bydgoskiego”. Stało się tak, mimo że próbowano nas przedstawiać jako oszołomów, którzy cos sobie ubzdurali. Tymczasem merytorycznej dyskusji nie było. Z naszych obserwacji, jak również sygnałów, napływających od mieszkańców Bydgoszczy, wynikało, że po akcji zbierania podpisów „zmieniło się” podejście strażników do wykonywanej pracy i mieszkańców. „Zmieniło”, ponieważ dziś wydaje się nam, że wróciły stare nawyki.
Czy w nadchodzących wyborach samorządowych będzie to jeden z punktów programu Kongresu Nowej Prawicy?
Na pewno. Dziś nie wiemy jeszcze, czy KNP wystawi swojego własnego kandydata w Bydgoszczy, czy będziemy szukać sojuszników wśród kandydatów, którzy się pojawią i będą mieli do zaoferowania coś więcej od tych znanych od lat, którzy już mieli swoją szansę i jej nie wykorzystali. W tym drugim przypadku sprawa likwidacji czy też poprawy działań bydgoskiej Straży Miejskiej będzie na pewno przedmiotem rozmów. Będziemy popierać sensowne propozycje, złożone przez każdego z kandydatów...

Z Markiem Echaustem, komendantem Straży Miejskiej w Bydgoszczy:
Czy zbieranie podpisów pod wnioskiem o likwidację bydgoskiej Straży Miejskiej zmieniło Wasze funkcjonowanie?
Mieliśmy okazje do porównań. Krótko po tej sprawie otrzymaliśmy wyniki badań, dotyczących postrzegania straży w Bydgoszczy - były złe. W mojej ocenie szczególnie słabo funkcjonowała komunikacja z mieszkańcami, więc poprawiliśmy to. Po roku, w nowych badaniach, zaskoczeni byliśmy zmianą na lepsze - oczekiwaliśmy jej, ale zdumiały nas rozmiary. W 2012 roku mieliśmy niespełna jedną trzecią pozytywnych wskazań, po roku - dwa razy tyle. Dziewięciu na dziesięciu ankietowanych wskazywało, że widzą poprawę naszego działania. Naszą stronę odwiedzają tysiące osób, wielu mieszkańców kontaktuje się za pomocą specjalnych formularzy „Zgłoś problem”. Każde zgłoszenie przechodzi przeze mnie, co też ogromnie pomaga nam w pracy. O tym, że na nasz wizerunek, jako instytucji, wpływa też postawa każdego strażnika, mówić nie muszę, bo to oczywiste.
Tyle że Straż Miejska dobrego wizerunku nie ma...
W dużej mierze wpływa na to działanie straży w kraju. Polacy często postrzegają nas przez pryzmat małych, gminnych straży, które zajmują się przede wszystkim jednym - obsługą fotoradarów i karaniem mandatami. Tymczasem w Bydgoszczy szeroko pojęta obsługa fotoradarów to może piętnaście procent naszej działalności, do tego realizowana w uzgodnieniu i z akceptacją Miejskiej Komendy Policji. Pozostała część to działania porządkowe. Niestety - żadna służba mundurowa, której działanie może się wiązać z represjami, a taką jest przecież choćby wystawianie mandatów, popularnością nie będzie się cieszyła nigdy i nigdzie...
No to jak będzie z tą strażą w najbliższych latach?
To w dużej mierze decyzja polityczna, więc nie mnie o tym mówić. Warto wskazać jednak na fakt, że nie mając takich uprawnień jak policja, zajmujemy się wieloma sprawami drobniejszymi, odciążając ją. Dziś jest nas w mieście 180. Gdyby nie było nas, musiałoby być co najmniej tylu policjantów więcej. Staramy się, by było nas widać, choć przy tej obsadzie nie zawsze jest to możliwe. W Krakowie jeden strażnik przypada na tysiąc mieszkańców, w Bydgoszczy - na dwa tysiące. Nasi funkcjonariusze interweniują dziennie około 70 razy i więcej. Policjanci - dwa razy tyle.
Myśląc o przyszłości straży, na pewno trzeba mieć na uwadze jedną własną siedzibę. Dzisiejsza sytuacja nie jest w pełni komfortowa dla funkcjonowania straży.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera