https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec złudzeń, czyli ekstraklasa nie dla nas

Tadeusz Nadolski
Podobno nadzieja umiera ostatnia. W niedzielę tysiące fanów bydgoskiego Zawiszy musiało przełknąć gorzką pigułkę.

Podobno nadzieja umiera ostatnia. W niedzielę tysiące fanów bydgoskiego Zawiszy musiało przełknąć gorzką pigułkę. Przed ostatnią kolejką spotkań w I lidze było kilka scenariuszy. W walce o awans do ekstraklasy pozostały w tym momencie aż cztery drużyny. I każda z nich przy korzystnych wynikach mogła liczyć na sukces. Wiadomo jednak, że liczyć trzeba przede wszystkim na siebie.

<!** reklama>

W przypadku wojskowych sytuacja była wyjątkowo klarowna. Należało tylko (a może aż) wygrać w Gliwicach. W takim przypadku bez względu na rezultaty innych spotkań Zawisza po raz szósty w swojej historii zapewniłby sobie grę na najwyższym szczeblu. Nie udało się. Wynik 3:0 dla Piasta mówi sam za siebie. Fani niebiesko-czarnych równolegle spoglądali jeszcze na stadion gdyńskiej Arki, ale nad morzem Pogoń nie wypuściła swojej szansy z ręki. Takie sytuacje, gdy awans jest tak blisko, a nie udaje się go wywalczyć, bolą najbardziej. Ale - trochę to pachnie truizmem - taki jest sport. Dziś można się zastanawiać, co by było gdyby. Gdyby Zawisza nie stracił wcześniej niepotrzebnie kilku punktów, gdyby szybciej nastąpiła zmiana trenera Janusza Kubota na Jurija Szatałowa, gdyby... Ale z drugiej strony pamiętać należy, że bydgoski klub dopiero niedawno wrócił z piłkarskiego niebytu. W wycofaniu w 1998 roku z II ligi pałętał się po niższych klasach, a na zaplecze ekstraklasy awansował zaledwie w ubiegłym roku. Jednak mimo wszystko trochę żal. Czy uda się za rok? Czy właścicielowi klubu starczy chęci i cierpliwości? Chcemy wierzyć, że tak.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski