Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec Speedway Ekstraligi?

Krzysztof Wypijewski
Polskiemu Związkowi Motorowemu nie podobają się poczynania prezesów klubów. W środowisku żużlowym coraz głośniej mówi się o zmianach.

Polskiemu Związkowi Motorowemu nie podobają się poczynania prezesów klubów. W środowisku żużlowym coraz głośniej mówi się o zmianach.\

<!** Image 3 align=none alt="Image 194750" sub="Czy kierowana przez Ryszarda Kowalskiego (z lewej) spółka Ekstraliga Żużlowa przestanie istnieć? Jeśli tak, to prezesi klubów nie będą decydować już o regulaminach. W środku Marian Dering (szef Polonii Bydgoszcz), z prawej Wojciech Stępniewski (Unibax Toruń) Fot.: Michał Szmyd">

Speedway Ekstraliga sp. z o.o. powstała 21 czerwca 2006 roku. Akt notarialny podpisali szefowie klubów występujących w elicie oraz przedstawiciel Polskiego Związku Motorowego. Dokładnie osiem miesięcy później (21 lutego 2007) parafowano umowę, na mocy której spółka przejęła od PZMot. prowadzenie rozgrywek ekstraligi.<!** reklama>

Plusy i minusy

Poczynania Speedway Ekstraligi budzą mieszane uczucia. Po stronie plusów zapisać można długoletnią umowę z TVP oraz pozyskanie sponsorów tytularnych (CenterNet, Enea). W sześcioletniej historii więcej jest jednak minusów. Dla przykładu: już w pierwszym roku funkcjonowania spółki wprowadzono limit wydatków, którego... nikt nie przestrzegał. Nikt, oprócz bydgoskiej Polonii. Dla zespołu znad Brdy skończyło się to pierwszym w historii spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej.

Przed tym sezonem także nie brakowało kontrowersji. Fotoreporterów zobowiązano do przychodzenia na mecze w białych koszulach, z kolei zawodnikom zabroniono pojawiania się na konferencjach prasowych w kaskach (jakby kiedykolwiek w nich przychodzili). To tylko dwa przykłady absurdalnych przepisów, pod którymi podpisali się prezesi klubów (w Speedway Ekstralidze to oni ustalają przepisy i regulaminy).

Co chwilę zmieniają zdanie

Jednak szefowie klubów przeszli samych siebie przy okazji uchwalania regulaminu finansowego na sezon 2013. Zakładał on m.in. niemal całkowite pozbawienie żużlowców pieniędzy od prywatnych sponsorów oraz limit wydatków na poziomie 4,5 miliona złotych. Po miesiącu prezesi znów się spotkali i przegłosowali jego obniżenie do 3 mln. Kiedy rozjechali się do domów i zaczęli dokładnie wszystko przeliczać, okazało się, że za takie pieniądze... nie da się zbudować drużyny. Przedstawiciele Polonii Bydgoszcz, Falubazu Zielona Góra i Azotów Tarnów złożyli więc wniosek o zwołanie walnego zgromadzenia wspólników, podczas którego miano omawiać podniesienie progu wydatków. Nic z tego jednak nie wyszło, bo na spotkanie nie przyjechali działacze z Rzeszowa i Tarnowa. Zwłaszcza absencja prezesa tego drugiego klubu jest zastanawiająca. Po co prosić o zebranie, skoro potem się nie przyjeżdża?

- Uznaliśmy, że nie ma sensu jechać, skoro do zmiany regulaminu potrzebna jest stuprocentowa zgodność. Takiej jednak nie osiągnięto - tłumaczyli się tarnowianie na łamach „Przeglądu Sportowego”.

Psują wizerunek czarnego sportu

Wszystkie te poczynania psują wizerunek czarnego sportu. Narzekają żużlowcy, którzy są w stanie zaakceptować mniejsze wypłaty, ale nie godzą się na zabieranie im kasy od sponsorów indywidualnych. Psioczą również kibice. Dla nich żużel przestał być sportem, a stał się grą interesów różnych grup ludzi. Coraz mniej osób przychodzi na stadiony, na kolana nie powalają też słupki oglądalności meczów w telewizji publicznej.

Działania szefów klubów nie podobają się także Polskiemu Związkowi Motorowemu, z prezesem Andrzejem Witkowskim na czele. Coraz głośniej mówi się o tym, że PZMot. nie przedłuży umowy ze Speedway Ekstraligą. Obecna wygasa po zakończeniu tego sezonu. W przygotowaniu jest projekt, który zakłada, że od 2013 roku prowadzeniem rozgrywek zajmie się nowa spółka.

Zabiorą władzę prezesom

Zasady gry nie będą już ustalane przez prezesów, a przez kilkuosobowy zarząd. W jego skład mają wejść m.in. przedstawiciele PZMot. oraz Enei, firmy sponsorującej reprezentację i zmagania ligowe. Przypomnijmy, że kiedy przegłosowano pierwszy limit wydatków (4,5 mln zł), to właśnie człowiek z Enei podjął się próby negocjacji pomiędzy prezesem Speedway Ekstraligi Ryszardem Kowalskim a reprezentującym zawodników Krzysztofem Cegielskim.

Jeśli Speedway Ekstraliga dokona żywota, to limit wydatków na poziomie 3 mln zł trafi do kosza. Ponoć PZMot. i Enea mają już przygotowane własne regulaminy. Na szczegóły przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!