Posłanka Teresa Piotrowska mówi, że MSWiA nie zrobi nic przeciw woli samorządów, nawet tych najmniejszych. Dlatego w tym roku Bydgoszczy nie ma szans na powiększenie terytorium.
Dwa razy - o czym wielokrotnie pisaliśmy - miasto Bydgoszcz wnioskowało o zmianę granic, domagając się gruntów gmin Osielsko, Sicienko i Białe Błota. Ministerstwo odrzuciło wniosek Bydgoszczy dotyczący gmin Sicienko i Białe Błota. Z Osielskiem wypracowano kompromis.
Wczoraj w tej sprawie z wiceministrem Tomaszem Siemoniakiem rozmawiała posłanka PO Teresa Piotrowska.
<!** reklama>- Już nic nie można zrobić - oświadcza posłanka. - Minister nie podejmie decyzji tam, gdzie nie ma zgody samorządów. To reprezentanci gmin i miasta powinni spotkać się w połowie drogi i wypracować kompromis.
Wiceminister zgodził się uczestniczyć w negocjacjach Bydgoszczy, Sicienka i Białych Błot. - Mam nadzieję, że spotkamy się we wrześniu - mówi Teresa Piotrowska. - Trzeba znaleźć złoty środek, złożyć nowy wniosek. Zostanie on rozpatrzony w 2009 roku.
Gmina Białe Błota nadal gotowa jest do podjęcia rozmów. To na terenie tej gminy leżą m.in. grunty znajdujące się na bydgoskim lotnisku.
- Nie blokujemy rozwoju portu, bo przecież tu chodzi tylko o granice administracyjne - twierdzi Katarzyna Kirstein-Piotrowska, wójt Białych Błot.- Nie oddamy ziemi bez rekompensaty. Zwłaszcza, że istnieje projekt ustawy, która umożliwi samorządom pozyskanie terenów wojskowych. Część z nich będziemy mogli przejąć.
Przypomnijmy też, że Białe Błota chciały oddać ziemię w zamian za udziały w Porcie Lotniczym lub przekazać grunty w okolicy Miedzynia za zatrzymanie części lotniska.
W konsultacjach społecznych uczestniczyło 40 proc. mieszkańców gminy Białe Błota (98 proc. opowiedziało się przeciw oddaniu gruntów), a po stronie Bydgoszczy 10 tys. osób, czyli ok. 3 procent, z których większość chciała zmiany granic. Bydgoszczanie liczyli nie tylko na wpływy z podatków ale również na - jak zawsze podkreślał prezydent - możliwości dofinansowywania Portu Lotniczego.
Tutaj chodzi o pieniądze
Gdyby Białe Błota miały oddać ziemię, to traciłyby od 200 do 300 tys. zł rocznie. W granicach gminy Sicienko pozostaną grunty na Osowej Górze. Ziemia ta przynosi sąsiedniej gminie dochody w granicach 800 tys. zł rocznie.