Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komornik za błąd urzędu

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Miejscy urzędnicy się pomylili i wystawili Hannie Piaseckiej zły akt zgonu jej byłego męża. Teraz ścigają ją komornik i policja. - Nie podaruję urzędowi tego błędu - zapowiada Piasecka.

Miejscy urzędnicy się pomylili i wystawili Hannie Piaseckiej zły akt zgonu jej byłego męża. Teraz ścigają ją komornik i policja. - Nie podaruję urzędowi tego błędu - zapowiada Piasecka.

Piasecka rozwiodła się 23 lata temu. To jej sąd przyznał opiekę nad dwoma synami, Łukaszem i Michałem. Jej byłemu mężowi nakazał płacić alimenty. Trochę tego było, zwłaszcza że sąd raz dodatkowo podniósł ich wysokość. Uzbierałoby się grubo ponad 200 tysięcy złotych.

Życie toczyło się swoim torem. Przyszło do zmiany dowodu osobistego. Piasecka pokazuje starą, zieloną książeczkę. - Wyraźnie w dowodzie określono mój stan cywilny jako rozwiedziona - mówi. - Zrobiono to na podstawie wyroku sądu, przecież sama sobie tego nie wpisałam...

Synowie dorośli. Łukasz zaczął mieć kłopoty z prawem. Zakładał lewe firmy, poszedł siedzieć. Nie tylko zresztą za to& Były mąż Piaseckiej żył z konkubiną.

<!** reklama>- W grudniu ubiegłego roku dostałam informację, że były mąż zmarł - opowiada pani Hanna. - Poszłam na pogrzeb, bo wypadało. Po pogrzebie konkubina dała mi akt zgonu na nazwisko Mirosław Piasecki.Wszystko niby było w porządku, oprócz jednej rzeczy - urzędnicy w USC wpisali, że wciąż jestem żoną swojego byłego męża!

Zaczęły się kłopoty. Pojawił się także... komornik sądowy. - Najpierw w grudniu dostałam informację z kancelarii komorniczej, że postępowanie egzekucyjne zostaje wstrzymane, bo Mirosław Piasecki jest niewypłacalny - mówi zdenerwowana kobieta. - Nie wiem, czy mam się z tego śmiać, czy płakać, bo wyglądało na to, że komornik nie wiedział, że były mąż już nie żyje. Kancelaria potrzebowała prawie dwóch miesięcy, żeby się dowiedzieć o jego śmierci&

Wtedy, w marcu tego roku, przyszło następne pismo - o utrzymaniu w mocy egzekucji na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i likwidowanego Funduszu Alimentacyjnego. - Teraz jako żona dłużnika odpowiadam za jego długi - mówi Piasecka. - Niestety, nie tylko wobec ZUS&

Kłopot w tym, że Łukasz znowu zaczął robić lewe interesy. Zakładał i likwidował różne firmy - głównie zajmujące się sprzedażą przez Internet. Ich właścicielami byli ojciec albo konkubina. Śledztwo prowadzi policja w Zielonej Górze. - Wiem tyle, że są wysokie niezapłacone rachunki za telefon i kilka innych spraw - mówi pani Hanna. - Zostałam wezwana na policję&

Policjantka w Śródmieściu powiedziała wyraźnie, że funkcjonariusze zdają sobie sprawę z pomyłki, ale dokument z USC obowiązuje. Do mieszkania Hanny Piaseckiej przy ul. Dworcowej zaczął zaglądać dzielnicowy. Rozpytywał o firmy Łukasza, o opiekę nad nim&

- Wszystko przez urzędniczy błąd, nikogo nie obchodzi jak jest, ale co widnieje na urzędowym papierze - mówi Piasecka. - Jestem wykończona nerwowo, nie wiem, co robić. Siedzę w domu, jakbym czekała na wyrok.

- Urzędnicy pełnią służebną rolę wobec obywatela i takie pomyłki są niedopuszczalne - mówi Piotr Kurek, rzecznik prezydenta miasta. - W tym konkretnym przypadku musimy się jednak wstrzymać z ocenami do czasu wyjaśnienia tej sprawy. Proponuję, żeby pani Piasecka zwróciła się do nas z pismem, w którym przedstawi swoje stanowisko. Urząd Stanu Cywilnego natychmiast zajmie się naprawieniem błędu, o ile do niego doszło.

Piasecka mówi wprost, że naprawienie błędu to za mało. Chce domagać się przed sądem odszkodowania od Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!