Wracamy do sprawy, o której informowaliśmy na początku lutego. Po wyjaśnieniach, jakie pochodząca z Bydgoszczy mieszkanka Kielc, otrzymała z bydgoskiego ratusza w sprawie dotyczącej zmiany jej danych osobowych, postanowiła zwrócić się na policję.
Kielecka prokuratura umorzyła jednak sprawę. Adwokat naszej Czytelniczki złożył w imieniu klientki zażalenie na decyzję śledczych. Trafiło ono do Sądu Rejonowego w Kielcach, który jednak oddalił zażalenie.
- Nie ustąpię, za dużo to wszystko kosztowało mnie pieniędzy i stresu - mówi kobieta. - Zamierzam skierować do sądu sprawę cywilną.
Tłumaczy, że od kilku lat mieszka i pracuje w Grecji. Kiedy problem wyszedł na jaw, musiała w Polsce uaktualniać swoje dane w urzędach, pisać wnioski do banków, w których przedtem legitymowała się swoim dowodem osobistym. O tym, że ma kłopot, zdała sobie sprawę pod koniec 2023 roku.
- Przed świętami wróciłam do Polski i chciałam zrobić prezenty rodzinie - mówi nasza Czytelniczka. Wyjaśnia, że zamierzała załatwić sprawę w banku i ze zdziwieniem odkryła, iż jej dowód osobisty jest nieważny. Szok był tym większy, że dokument miał stracić ważność dopiero w 2026 roku.
- Zaczęłam dociekać, o co tu chodzi. Niczego nie zmieniałam w swoich danych, nie zgłaszałam się przedtem do żadnych urzędów, więc dlaczego mam nieważny dowód? - zachodziła w głowę. - I to w dodatku, nieważny od 2021 roku! Pomyślałam, że nie mogę tego tak zostawić.
Pani, która zgłosiła się do naszej redakcji z problemem, pochodzi z Bydgoszczy, ale od lat już mieszkała w Kielcach. Tak właśnie sprawa wyszła na jaw. W kieleckim urzędzie miasta poinformowano ją, że polecenie unieważnienia było związane ze zmianą danych, której dokonano z kolei w Urzędzie Miasta Bydgoszczy.
- Wyglądało na to, że ktoś bez mojej wiedzy i zgody namieszał w danych urzędowych. Tego było już dość! - zaznacza interesantka.
Zwróciła się następnie do wojewody świętokrzyskiego, który zajął się sprawą. Piątego stycznia otrzymała odpowiedź sygnowaną podpisem Mariusza Cołoszyńskiego, dyrektora wydziału spraw obywatelskich i cudzoziemców w świętokrzyskim urzędzie wojewódzkim. Powoływał się on na odpowiedź uzyskaną od prezydenta Kielc.
Z dokumentu wynikało, że istotnie błąd miał miejsce w 2021 roku, a zmiany w danych, która zaowocowała koniecznością wygaszenia dowodu, dokonano w bydgoskim ratuszu.
Omyłkowa zmiana danych
Co konkretnie zatem wydarzyło się w urzędzie w Bydgoszczy? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Iwony Gassowskiej, kierownika bydgoskiego Urzędu Stanu Cywilnego.
"W dniu 2 lipca 2021 roku pracownica Urzędu Stanu Cywilnego w Bydgoszczy przenosząc do elektronicznej Bazy Usług Stanu Cywilnego akt urodzenia zarejestrowany pod numerem historycznym [nr do informacji redakcji] przestawiła dane osobowe rodziców. Skutkiem tego błędu, pomimo dokonanej natychmiast poprawki było automatyczne przesłanie zlecenia do Referatu Dowodów Osobistych w Kielcach z informacją o unieważnieniu dowodu osobistego w terminie 4 miesięcy od dnia dokonania zmian w danych osobowych", czytamy w odpowiedzi kierowniczki bydgoskiego USC.
- Wzorując się na stosowaniu dobrej praktyki przez Referat Dowodów Osobistych w Bydgoszczy, pracownik założył, że podczas realizowania zleceń ustawień zegara dla unieważnienia dokumentu w przypadku pomyłkowej zmiany danych, pracownik Referatu Dowodów Osobistych w Kielcach weryfikuje każde zlecenie sprawdzając i porównując dane zawarte w dowodzie osobistym i rejestrze PESEL - wyjaśnia Iwona Gassowska.
Jeżeli dane zawarte w dokumencie tożsamości są zgodne z danymi w zbiorze PESEL - tłumaczy dalej urzędniczka - dokonuje odrzucenia zlecenia, czego konsekwencją jest brak unieważnienia dokumentu tożsamości.
- Nie wynika to, co prawda z ustawy o dowodach osobistych, lecz z ostrożności i podwójnego sprawdzania danych - kontynuuje Iwona Gassowska. - System Rejestrów Państwowych na którym pracujemy nie jest doskonały i nie zawsze pozwala skutecznie eliminować popełniane błędy i oczywiste omyłki. Również obowiązujące procedury wynikające z przepisów prawa nie przewidują wszystkich sytuacji związanych z przetwarzaniem danych osobowych. Nierzadko popełniane omyłki wynikają z nadmiaru obowiązków i wykonywania wielu zadań pod presją czasu.,
Iwona Gassowska, w odpowiedzi na temat tej sprawy, zaznaczyła: "Jednocześnie zaznaczam, że czuję się odpowiedzialna za zaistniałą sytuację". Zapewnia ponadto, że "zostaną wyciągnięte konsekwencje w stosunku do pracownika zgodnie z obowiązującym w Urzędzie Miasta Bydgoszczy regulaminem pracy Urzędu Miasta Bydgoszczy wprowadzonym Zarządzeniem Prezydenta Miasta Bydgoszczy (...)".
