Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komornicy sądowi, także w Bydgoszczy, protestują przeciwko agresji po tragedii w Łukowie

Justyna Tota
Justyna Tota
archiwum Polska Press
Kancelarie komornicze w całym kraju, w tym te w Bydgoszczy 21 listopada oraz w dniu pogrzebu zamordowanej w Łukowie (woj. lubelskie) komorniczki, będą zamknięte. - Przez cały tydzień nie będziemy też przyjmować interesantów - mówią nam bydgoscy komornicy sądowi, którzy w ten sposób protestują przeciwko agresji, z jaką spotykają się codziennie.

W poniedziałek (21 listopada) kancelarie niemal 40 komorników Sądu Rejonowego w Bydgoszczy były zamknięte, podobnie zresztą jak kancelarie komornicze w całym kraju. To w geście protestu przeciwko agresji po piątkowej tragedii, jaka rozegrała się w Łukowie (woj. lubelskie), gdzie 42-letni mieszkaniec powiatu Karol M. zaatakował nożem komornik Ewę Kochańską i pracownika kancelarii. Kobieta została przewieziona do szpitala i przeszła operację, ale niestety, jej życia nie udało się uratować.

Ten dramat wstrząsnął cały środowiskiem komorników sądowych, którzy mówią stop - także w Bydgoszczy.

- Potwierdzam, że dziś (21 listopada - przyp. red.) oraz w dniu pogrzebu, którego daty jeszcze nie znamy, kancelarie są zamknięte. Przez cały tydzień nie będziemy przyjmować stron postępowania egzekucyjnego, choć kancelarie będą czynne, komornicy są cały czas na miejscu, prowadzą sprawy - powiedział "Expressowi Bydgoskiemu" komornik sądowy Michał Adamowski, urzędujący w kancelarii przy ul. Chopina w Bydgoszczy.

Komornicy otwarcie przyznają, że z agresją - zwłaszcza werbalną - spotykają się praktycznie codziennie podczas wykonywania swych obowiązków.

- Jeden z dłużników prześladował nawet moją żonę, jeżdżąc za nią po całej miejscowości. Niestety, policja umorzyła sprawę, mimo że sąd nakazał prowadzić postępowanie - mówi nam jeden z komorników, do kancelarii którego udało nam się dziś dodzwonić.

Komornicy sądowi, podobnie jak policjanci czy ratownicy medyczni, są funkcjonariuszami publicznymi, którym prawo - przynajmniej w teorii - gwarantuje nietykalność. Kto naruszy nietykalność funkcjonariusza, ten musi liczyć się z karą grzywny lub karą pozbawienia wolności do 3 lat, a w sytuacji spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu funkcjonariusza - grozi nawet 12 lat więzienia. Tyle mówią przepisy prawa, w praktyce komornicy wcale nie czują się bezpiecznie.

- Jako funkcjonariusz wykonuję wyroki w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Jeśli więc RP nie będzie nas broniła, takich tragedii jak w Łukowie będzie więcej - zauważa jeszcze inny z komorników, pracujących w Bydgoszczy.

- Komornik sądowy jest chyba najbardziej znienawidzonym zawodem prawniczym tylko dlatego, że w majestacie prawa musimy komuś coś zabrać, żeby komuś drugiemu oddać. Niestety, dłużnik będzie zawsze twierdził, że jesteśmy tym najgorszym podmiotem, z kolei wierzyciel, który odzyska pieniądze, uzna pewnie, że nasz zawód jest pożyteczny - dodaje nasz rozmówca.

Jego kolega po fachu, również z Bydgoszczy, dodaje:
- To, że kilku - byłych już - komorników było negatywnymi bohaterami spraw nagłośnionych przez media, to nie znaczy, że wszystkich nas powinno się mierzyć taką samą miarą przez opinię publiczną. Czarne owce znajdą się przecież w każdym zawodzie. Czy musi dojść do kolejnego dramatu, żeby coś się zmieniło? W tragedii, która już się rozegrała, najgorsze jest to, że zamordowana w Łukowie nasza koleżanka po fachu nawet nie była komornikiem nożownika. Dłużnik ten wszedł do obcej mu kancelarii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera